Mija rok czasu od kiedy mam lodówkę LG GBB60PZFZS. Głośność lodówki oznaczona na etykiecie energetycznej to 37dB. W ostatnim czasie głośniej zaczął działać kompresor, a pod nim znajdowała się ciemnobrązowa zaschnięta ciecz. Zgłosiłem sprawę do serwisu, przyjechał serwisant i stwierdził, że ta ciecz to klej kapiący z naklejek/mat przyklejonych do kompresora. Zasugerowałęm, że są to prawdopodobnie naklejki antywibracyjne, ale nie zgodził się ze mną i doradził te naklejki zdjąć, a ja się zgodziłem. Od tego czasu lodówka w moim przekonaniu działała jeszcze głośniej, jednak nie wiem czy to wina tych naklejek, czy po prostu to pogarszający się*stan kompresora.
Kupiłem decybelomierz, który przy włączonym kompresorze pokazuje wartości między 46-47dB. To aż 10dB więcej niż na etykiecie! Pan serwisant stwierdził, że wartość podana na etykiecie to średnia dobowa (!sic). Zapytałem czy wie, gdzie mogę przeczytać o tym jak wykonuje się pomiary głośności chłodziarek. Nie mogę uwierzyć, że jest to średnia za cały dzień - czyli pomiar wykonywany jest również wtedy kiedy lodówka nie chodzi... Niestety nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie
W poszukiwaniu opisu etykiet, norm europejskich itp znalazłem strony:
https://uokik.gov.pl/download.php?plik=14870
http://www.chlodnictwoiklimatyzacja.pl/artykuly/195-wydanie-032012/2150-nowe-etykiety-efektywnoci-energetycznej-urzdze-chodniczych-i-klimatyzacyjnych.html
Możemy tam przeczytać, że pole emisji hałasu na etykiecie to:
Jakieś pomysły jak mogę rozwiązać ten problem? Różnica 10dB to naprawdę sporo biorąc pod uwagę fakt, że 3dB to 2 razy głośniej. Po głowie chodzi mi zgłoszenie sprawy do UOKIK
