nylonbojtel

Patrząc po danych sprzedawcy (KTK Polska) to na 99% jest to przebrandowana Czarna Perła z co najwyżej odsianym podziarnem. Wątpię żeby były jakieś różnice, ale przyznam, że tym akurat nie paliłem.

No mega mi atrakcyjność, jak odejmując wilgotność i przeliczając samą suchą masę Varmo można w takiej cenie kupić czy jakikolwiek inny bardzo dobry groch. Z czechem się zgodzę - to badziew i szkoda tym syfić kocoł i komin. Z ruskim jest różnie, ale raczej już też zszedł na psy.

Dodatkowo sporo opinii jest sprzed kilku dobrych lat, wtedy Varmo było chyba trochę innym produktem z tego co kojarzę?

Nie no, z dostawą na Podkarpacie workowany Retopal za 924 PLN / tona, workowany Karlik za 948 PLN / tona... Na głowę chyba ktoś tam upadł, jeszcze z takimi parametrami maksymalnej wilgotności.

@Maher - to też pewnie któraś dostawa przyszła Ci w takich długaśnych workach, co to tylko trzy na warstwę na palecie się mieszczą zamiast pięciu. Jak to się beznadziejnie składuje i nosi ;/ @Pasiu&Moniś - porównywać można wszystko Wilgotność opału, ilość popiołu, jego kaloryczność itp. parametry mogą sprawić, że opał droższy wyjdzie w sumie taniej, o ile będzie go szło rzeczywiście sporo mniej Kilka kg mniej na dobę i różnicy między CzP a Goldem już nie ma, a wtedy wiadomo, że człowiek woli się mniej orobić przy noszeniu worków czy wybieraniu popiołu. Akurat u nas w OBI jest promocja na Golda - 920 zł / tona.

No spieki lekkie też są, zwłaszcza gdy kocioł się odstawi na dłuższa chwilę. To nie jest paliwo, które lubi sobie poleżeć na retorcie i przytrzymać mocny żar - taka cecha tych miękkich płomiennych grochów. Gdyby ten eko był jeszcze słabszy to otwarcie zaworu i napływ wody z całej instalacji zbijałyby mi strasznie temperaturę na kotle. Już teraz przy wybudzeniu z podtrzymania (histereza 1 st. C) temperatura na kotle spada mi z 67 na 62 st. przy przymkniętym zaworze 4D. A tak wygląda u mnie popielnik po 48 godzinach palenia (50 kg CzP)

Nie masz czego żałować - ja zamówiłem 2 tony w wyższej cenie i nie jestem zbyt zadowolony. Co prawda dostawa była szybka, groch bardzo suchy (co dziwne, bo deklarowana wilgotność jest spora), o całkiem niezłej frakcji, jednak zalety się na tym kończą. Jak ktoś ma względnie mało metrów do ogrzania to obecna CP może się sprawdzi w okresie jesień / wiosna (paliłem już dwa lata temu tym grochem na próbę). U mnie jest ok 270 mkw całej powierzchni ogrzewanej, obecnie grzane ok 225 mkw (bez piwnicy). Temperatury w dzień 2-5 st. C / w nocy 0 st. C / średnie zużycie 25 kg na dobę. Temperatury w dzień -2 st. C / w nocy -5 st. C / średnie zużycie 30 kg na dobę. Poniżej 25 kg zejść nie mogłem nawet w cieplejsze dni, a przy delikatnych mrozach zużycie wzrosło znacznie, strach to zasypywać jak przyjdzie styczeń czy luty Ciekawe, że jak kupowałem niedawno to dane produktu były następujące: Kaloryczność 23-24 MJ / Granulacja 8 – 25 mm / Wilgotność 10 - 12% / Popiół 6 - 12% / Spiekalność – RI=0 A teraz oficjalnie są takie: Kaloryczność 22-24 MJ / Granulacja 5 – 25 mm / Wilgotność 10 - 12% / Popiół 8 - 12% / Spiekalność – RI 0-1 Jakoś biedaczyna struchlał i zesłabł Poza tym ten groch to fabryka popiołu - co 48 godz. musiałem opróżnić popielnik, bo 20-litrowa szuflada się przesypywała. Z 50 kg grochu miałem ok 6 kg popiołu, teraz pewnie będę latał każdego dnia... W piwnicy jeszcze leży 750 KG Bartex Silver z poprzedniego sezonu, trochę drobna frakcja, ale ogólnie bez większych zastrzeżeń. Tak czy siak będę musiał jeszcze z 500 kg czegoś dokupić. Ogólnie była to moja ostatnia próba ze słabszym grochem (wcześniej testowałem jakieś inne wynalazki) i całkowicie przestawiam się na paliwa z kalorycznością 26-28 MJ (typu Bartex Silver lub Karlik)i 28-30 MJ (na oku Bartex Gold lub VARMO). PS - Sklep PGG nieczynny, ale albo mi się wydaje, albo wprowadzają sprzedaż w workach na paletach 1000 kg,

Ja dokupiłem na nadchodzącą zimę na próbę 2 tony Czarnej Perły (mam jeszcze kilka metrów drewna i 750 kg Silvera od Bartexu z poprzedniego sezonu). Zakup od KTK Polska przez Allegro, dostawa po około tygodniu więc nie ma tragedii. Groszek przyszedł w dobrym uziarnieniu, nie ma zbyt dużo drobnej frakcji czy miału. Suchy jak pieprz, chyba jeszcze nigdy nie udało mi się kupić tak suchego opału. Jedyny minus to dziwne worki - jestem przyzwyczajony, że na palecie układa się 5 worków na jedną warstwę, tu worki są tak zwymiarowane, że mieszczą się tylko 3, przez co robi się całkiem wysoki stos.

Jesteś pewny, że wiesz co dokładnie siedzi w ścianach i czy nie ma tam jednak jakiegoś ocieplenia (prowizorycznego, ale jednak)? Bo mniejsze zapotrzebowanie mam w domu z prawie 4 x większą powierzchnią ogrzewaną, a demonem energooszczędności to on nie jest. Ja bym celował w coś najmniejszego, typu 5-6 kW mocy. Kocioł z automatycznym podawaniem paliwa w takim miejscu to trochę przepis na samobójstwo. Potwierdzi to każdy, komu w nocy kiedyś zabrakło prądu / paliwa w podajniku / zerwała się zawleczka / zrobił się ciąg wsteczny etc. Póki kotłownia to osobne pomieszczenie z wentylacją powietrza wygląda to całkiem inaczej. Poza tym podajnik robi naprawdę niezły hałas. Jeśli odpada gaz lub ciepłownictwo to ja osobiście wywaliłbym to cudo, a w salonie walnął kominek z płaszczem wodnym i podpięciem do kaloryferów. Ostatecznie wymieniłbym ten kocioł na jakiś nowszy i mniejszy. Niemniej jednak żadnych podajników - musisz mieć kontrolę nad spalaniem i nie zostawiać go rozpalonego na noc. Czujka bezpieczeństwa też się przyda.

@santaclous - napisz coś więcej o tym mieszkaniu. 42 mkw. to cała powierzchnia łącznie z kotłownią czy tylko powierzchnia ogrzewana? Jakie masz tam okna i ile ich jest? Ile grzejników i jakiego typu. To jakaś część kamienicy lub podobnego budynku? Jak sam budynek jest ocieplony (o ile jest)? Ja wstępnie skłaniałbym się do małego kotła na gaz z sieci o ile jest tam taka możliwość. Tak na ślepo nic powyżej 5 kW mocy Ci tam raczej potrzebne nie będzie, ale dobrze gdybyś rozpisał się na powyższe pytania.

Dzięki za odpowiedź. Niezbyt mi akurat pasowało żeby monterzy obrabiali mi od razu okna z którejkolwiek strony, bo od wewnątrz muszą pójść nowe parapety, a od zewnątrz jest kilka klinkierówek do wymiany. A dopiero po montażu wyszło co i gdzie trzeba pozmieniać. No tak, tylko jeśli w niedalekiej przyszłości planuję pozmieniać zewnętrzne parapety, to raczej nie ma teraz sensu robić na nowo całych wnęk. Bo za rok-dwa musiałbym je ponownie rzeźbić przy zmianie parapetów zewnętrznych i mija się to z celem. Zapewne poprawię pianki, dam tam klej do styropianu/siatki i na koniec przejadę warstwą specjalnej szpachli, żeby klej był osłonięty i nie spękał. Plus oczywiście uszczelniacz.

Nie no, proszę pisać po kolei, nie wszyscy na raz...

To prawdopodobnie bardzo indywidualna kwestia, zależna od wielu czynników - mocy i typu kotła, budynku, rozległości instalacji, a tym samym ilości wody w obiegu. U mnie na przykład groszki wysokokaloryczne bardzo szybko nagrzewały kocioł do zadanej temperatury, jednak bardzo duża ilość wody w układzie potrzebuje czasu do nagrzania. Tym samym kocioł często dociągał sprawnie do temp zadanej, następnie przechodził w podtrzymanie, ale zawór 4D nadal był otwarty. Napływająca woda wychładzała kocioł, który po minucie czy dwóch przestoju znowu się załączał i wypychał zwiększoną ilość grochu na start. Tak kilka razy pod rząd. Prawdopodobnie kocioł jest trochę za duży i w moim przypadku będę w tym roku próbował z groszkiem o niższej kaloryczności, aby utrzymać stałe grzanie i uzyskać wyłączenie kotła w momencie, kiedy zamknie się zawór.

Wiem, że były podobne tematy, ale zdecydowana większość dotyczyła sytuacji, w której budynek był niedocieplony. Od jakiegoś czasu mieszkam w domu, w którym poprzedni właściciele już po wykonaniu docieplenia (styropian, siatka, tynk) wymienili częściowo stolarkę okienną. Jak widać po zdjęciach nikt tego później z zewnątrz specjalnie nie obrabiał, pianka kruszy się od samego patrzenia i czeka mnie trochę dłubaniny. Stare, drewniane okna były montowane byle jak, z przekosami, bez pionów itp., stąd po wymianie powychodziły nieregularne szpary pomiędzy ościeżnicami okien a dociepleniem. Np. górą drzwi balkonowych mam 2 mm, a dołem 15-20 mm. Kilka dni temu wymieniliśmy resztę okien i drzwi balkonowych, tym samym wszystko jest już w PVC, jednak powstały takie same szpary gdyż większość starych okien też miała spory przekos, widać to było i bez mierzenia. Jedynie pianka jest świeża, więc chcę to obrobić w miarę szybko, żeby słońce jej nie załatwiło. Pytanie z mojej strony - czym uzupełniać te większe braki w ścianie po ponownym zapiankowaniu i odcięciu nadmiaru pianki? Władować tam klej do styropianu/siatki, ew. z jakimiś cienkimi paskami styropianu i na to np. zewnętrzna szpachla akrylowa? Przy parapetach zewnętrznych nadrobię trochę fugą lub wymienię najbardziej uszkodzone płytki. Za rok lub dwa parapety będą zmieniane w całym domu na stalowe. Z klinkierowymi są same problemy. Miejscami muszę też delikatnie oderwać tynk od siatki, gdyż został uszkodzony podczas demontażu starych okien. Z góry dziękuję za pomoc

Dokładnie, ciekawe kto im teraz zamówi big baga z Retopalem, jeśli workowany jest tylko 12 zł droższy na tonie. Chyba tylko ktoś, kto nie może trafić na dostępny workowany, a koniecznie chce właśnie ten groszek. A jeśli dźwigną przed sezonem cenę workowanego, to raczej mało kto się już na niego skusi.

Jak kupowałem przed zimą ich ekogroszki w OBI to palety były zabezpieczone specjalnym kapturem - nie było szans, żeby woda przenikała przez tak grubą folię. O ile Silver jest praktycznie suchy, o tyle brunatny był po prostu mokry, jakby go ktoś tyle co wodą przepłukał. Nie wiem tylko, czy to oryginalne pakowanie firmy Bartex czy też OBI. Kilka słów o Bartex brunatny Komorany 20-23 MJ/kg i Bartex Silver 26-28 MJ/kg: Bartex brunatny Komorany 20-23 MJ/kg (1 tona na próbę) + całkiem przyzwoite uziarnienie, mała ilość drobnicy, + bardzo ładne spalanie, a w konsekwencji mała ilość popiołu, + przy lekko minusowych temperaturach można spokojnie rozbujać kocioł do ponad 70 st. (kocioł żeliwny 20 kW na ok 270 mkw. powierzchni ogrzewanej). Przy niektórych groszkach brunatnych nie było takiej możliwości. - kupiony w OBI po 550 PLN / tona (uważam, że nawet tyle nie powinien kosztować), - ekogroszek mokry, obowiązkowe rozcinanie worków i dosyć długie suszenie luzem, - waga po wielodniowym suszeniu w kotłowni bez zmian, co utwierdza mnie w przekonaniu, że ten typ trzyma w sobie naturalnie bardzo dużo wody, - bardzo słabe podtrzymanie żaru w stanie spoczynku kotła, - zdarzały się "słabsze" worki, przy których kocioł nie był w stanie dojść do zadanej temperatury i męczył się aż do włączenia alarmu i mojej wizyty w kotłowni, - w jednym z worków znalazłem kawałek metalu o rozmiarze zbliżonym do karty bankomatowej, - niesamowita ilość syfu na wymienniku kotła dyskwalifikuje u mnie to paliwo definitywnie. Mimo wysokiej temperatury na kotle i bardzo ładnym dopalaniu ekogroszku na wymienniku szybko zbierała się ogromna ilość zbitego pyłu. Obowiązkowe było czyszczenie kotła co ok 4-5 dni, co przy żeliwniaku jest udręką... Cieszę się, że kupiłem tylko tonę tego wynalazku, jestem definitywnie wyleczony z ekogroszków brunatnych. Zużycie było na poziomie ok 30% większym w porównaniu z ekogroszkami kamiennymi - to żadna oszczędność. Bartex Silver 26-28 MJ/kg (2 tony na zimniejsze miesiące) + kupiony w OBI po 800 PLN / tona, bardzo dobrze zabezpieczone palety, + dobra kaloryczność, choć nie sposób stwierdzić czy odpowiada deklarowanej, + praktycznie suchy, większość worków można od razu wsypywać do podajnika, + każdy worek ma równo po 25 kg. - duża tendencja do spiekania, dodatkowo Bartex nie podaje wskaźnika RI ani na workach, ani na swojej stronie www, - duża ilość popiołu, a raczej popioło-spieków, z którymi nadal walczę, - ponad połowa zawartości każdego worka to drobna frakcja, gdyby nie większe kawałki nazwałbym to raczej jakimś ekomiałem, Szczerze mówiąc spodziewałem się więcej po ekogroszku, który poza OBI kosztował wtedy koło 1000 zł za tonę i był całkiem często polecany w sieci...