Dzięki za odpowiedz i użyte celne argumenty.Potwierdzają tylko w przekonaniu to co po cichu myślałem .Tak myšlę że Przecież pół roku człowiek spędza w domu a drugie pół ma na przemian wyścig kosiarek od ósmej rano,wieczne dymienie z grilla&głośne zabawy dzieci więc o jakim komforcie mieszkania w domku jednorodzinnym byłaby tu mowa.O podglądaniu /podsłuchiwaniu już nie wspominę. Może jestem przewrażliwiony ale już mam dosyć tego papugowania na każdym kroku .Człowiek niby ma swój dom i ogród ale po chwili myśli aby się gdzieś wyrwać z rodziną daleko od domu nad jeziorko,strumyk czy wieś/gdziekolwiek byle się odizolować się na chwilę.Możliwe że jestem odludkiem i dlatego tak myślę ,mam jednak głęboko przekonanie że każdy człowiek powinien zajmować działkę przynajmniej 30arów aby poczuć się komfortowo a nie od razu po przeprowadzce zamartwiać się jak długo będą rosły te tuje aby się odizolować. Wtedy też ma się lepsze relacje sąsiedzkie.