Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Xaweryy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Xaweryy

  1. Jeśli tylko pozwalają na to rozmiary działki, możemy usypać wokół naszego terenu wał ziemny, który następnie obsadzimy odpowiednio dobranymi roślinami.
  2. Polecam ałycz.Gęsto posadzony i przycinany od dołu tworzy szpaler tak gęsty że nawet kot się nie przeciśnie.Rośnie bardzo szybko i wysoko ,nikt na działkę nie zaglądnie.Co do opadających owoców to wystarczy przycinać przed pąkowaniem i ich nie będzie.
  3. Dziękuję za odpowiedzi i zapraszam do dopisywania kolejnych opinii;)
  4. Dzięki za odpowiedz i użyte celne argumenty.Potwierdzają tylko w przekonaniu to co po cichu myślałem .Tak myšlę że Przecież pół roku człowiek spędza w domu a drugie pół ma na przemian wyścig kosiarek od ósmej rano,wieczne dymienie z grilla&głośne zabawy dzieci więc o jakim komforcie mieszkania w domku jednorodzinnym byłaby tu mowa.O podglądaniu /podsłuchiwaniu już nie wspominę. Może jestem przewrażliwiony ale już mam dosyć tego papugowania na każdym kroku .Człowiek niby ma swój dom i ogród ale po chwili myśli aby się gdzieś wyrwać z rodziną daleko od domu nad jeziorko,strumyk czy wieś/gdziekolwiek byle się odizolować się na chwilę.Możliwe że jestem odludkiem i dlatego tak myślę ,mam jednak głęboko przekonanie że każdy człowiek powinien zajmować działkę przynajmniej 30arów aby poczuć się komfortowo a nie od razu po przeprowadzce zamartwiać się jak długo będą rosły te tuje aby się odizolować. Wtedy też ma się lepsze relacje sąsiedzkie.
  5. Witam wszystkich.Na wstępie kilka słów o sobie i do tematu;) Jestem przed 40stką i to jest chyba ostatni moment na podjęcie decyzji o budowie domu.W zasadzie już ją podjęłem.Popełniłem to z dwóch przyczyn,pierwszy to słaba decyzja którą podjąłem kilka lat temu gdy zamieszkałem na gęstym osiedlu domków.To był błąd z kilku względów i mimo wysokiego komfortu i wprowadzenia się do "gotowca"to jednak bliskość sąsiedztwa i mała działka zmieniły się z atutów w wady i postaniwiłem szybko podjąć decyzjè na wybudowanie się od początku. Wybór działki był nietypowy dla mieszkalnictwa jednorodzinnego bo działka znajduje się przy głównej drodze 5km.od Zakopanego i ma ok.pół hektara.Niemniej od drogi do zabudowy jest ok.50 metrów i dość głośno to jednak zanim podjąłem budowę wiele dni i wieczorów tam spędziłem przy grillu i piwie i w tej lokalizacji znalazłem pewne atuty.Lubię mieć widok na poruszające się samochody,jestem jednocześnie odosobniony przez brak sąsiadów i brak ryzyka zasłonięcia widoków.Mogę głośno imprezować a gdyby mi się znudziło to miejsce do mieszkania to zawszę mogę przekształcić to na jakiś zajazd lub przystań dla turystów bo projekt domu na to pozwala,plan zagospodarowania na to zezwala a jeśli zajdzie potrzeba to jest się gdzie rozbudować. Niby wszystko jest zaplanowane ale mimo że jeszcze tam nie mieszkam (bo budowa ciągle trwa )to przychodzi refleksja czy aby na pewno dobrze kombinuję bo tak jak na wstępię wspomniałem to już raczej ostatnia decyzja w tym życiu.Chyba nie będzie mi się już chciało budować kolejnego domu a jest ryzyko że mimo kilku zalet niektôre mogą przerodzić się w wady . Czy macie/mieliście dylemat gdy podejmowaliście decyzje budowy:sąsiedztwo?lokalizacja? a może inne obawy?jak sobie z tym poradziliście ?Czy coś byście teraz zmienili w swych decyzjach?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...