Witam, chciałem prosić o pomoc, poradę bądź jakiekolwiek przydatne informacje dotyczące usuwania źródła ksylamitu i jego oparów. Celem wprowadzenia w temat, gdzieś w połowie 2017 roku po wcześniejszym przeprowadzeniu remontu zamieszkałem w domu o pow. około 200m2, dom wybudowany w latach 1970-80 (lata budowy podaje orientacyjne ponieważ nie posiadam pełnej dokumentacji), murowany z cegły, tynk (podejrzewam) piaskowo-wapienny (bardzo sypki), dom posiadający 3 kondygnacje z czego na 2 z nich na całości podłóg ułożony jest parkiet w klasyczną jodełkę. Po prawie 2 latach gimnastyki z różnego rodzaju eksperymentami mającymi na celu wyeliminowanie uciążliwego zapachu utrzymującego się w domu, zleciłem badanie na obecność związków zawartych w ksylamicie i otrzymałem potwierdzenie, że takowe związki występują w moim domu. Dlatego też zwracam się z pytaniem i prośbą o poradę/pomoc. Interesuje mnie głównie w jaki sposób zweryfikować, namierzyć źródło ksylamitu, co należy zrobić aby pozbyć się, bądź ograniczyć szkodliwość tego środka konserwującego do minimum. Proszę również o namiary/kontakt do firm, które mają jakieś doświadczenie bądź trudnią się usuwaniem ksylamitu oraz remontami w takim zakresie. Nadmienię, że czytałem kilka artykułów dotyczących istoty samego ksylamitu tudzież jego usuwania, ale chciałem zasięgnąć bardziej praktycznej opinii w ww. temacie, pozdrawiam.