Jakoże nie otrzymałem tutaj odpowiedzi a problem rozwiązałem więc podzielę się informacją, być może ktoś zaoszczędzi pieniądze na niepotrzebne zabiegi szlifowania betonu p takl jak to było w moim przypadku. Otóż okazało się, że wyżej wspomniana mata to nic innego jak miękka płyta paździerzowa stosowana do wygłuszenia, izolacji, ocieplenia wylewki betonowej. Żeby owa płyta była żywotna została nasączona środkiem do konserwacji drewna o nazwie "Xylamit". I to połączenie sprawiło że od przeszło 40 lat w tym mieszkaniu utrzymywał się zapach o bliżej nie określonej charakterystyce, którego niesposób było się pozbyć. Byłem zmuszony zerwać całą wylewkę w mieszkaniu żeby usunąć płyty. Efekty pojawiły się jak tylko pozbyłem się tego świństwa z wnętrza mieszkania. Smrodu praktycznie nie ma, a kupa gruzu którą widać na załączonym zdjęciu śmierdziała na odległość kilkunastu metrów... Piszę o tym dlatego, że sugerując się różnymi opiniami wykonałem początkowo szlif wylewki o czym wspominałem w poprzednim poście. Zabieg przyniósł krótkotrwały efekt w moim przypadku. Jest to dobre rozwiązanie na subit i inne preparaty kładzione "na wierzch" wylewki. Niestety u mnie problem był od spodu. Schowany i trudno dostępny. Pomimo upływu czasu ten zapach nic nie zelżał. Obecnie pomimo calego dnia rycia w wylewce i 3 dniach znoszenia tego gruzu z 2 piętra jestem mega zadowolony, że usunąłem przyczynę i z czystym sumieniem będę mógł przeprowadzić się tu z dziećmi.