Witam forumowiczów Jak to się zaczęło: W tym roku zaplanowałem z żoną rozpoczęcie budowy wymarzonego domu dla naszej cztero osobowej rodziny. Decyzja dojrzewała kilka lat, więc bardzo długo, ale też była naturalną koleją rzeczy, bo obydwoje wychowaliśmy się w domach. Działkę budowlaną kupiliśmy 8 lat temu, ale po przemyśleniu okazało się, że nie spełnia naszych oczekiwań z kilku względów. Jest teraz wystawiona na sprzedaż z nadzieją uzyskania zastrzyku finansowego. Ostatnim etapem poprzedzającym decyzję o budowie domu było poszukiwanie „używanego” domu na rynku wtórnym, jednak ceny tych domów i ogrom pracy ( i pieniędzy) jaki by nas czekał i późniejsze wieczne naprawy przeważyły o tym że jednak będziemy budować, stawiając nasze 10-o letnie pożycie małżeńskie na szali ( taki żart ). No i będziemy mieli taki układ pomieszczeń jaki chcemy mieć (a przynajmniej nam się teraz wydaje, że taki chcemy). Działka: No i tak w czasie przeglądania oferty domów na stronach firm pośrednictwa nieruchomości żona znalazła piękną działkę. Cena średnia jak na naszą miejscowość, ale za to bardzo piękna okolica z widokiem na okoliczne góry od południowej strony, z wjazdem na posesję od północy. Czego chcieć więcej ? Oczywiście że drogi dojazdowej (jakieś 100 m), wody , kanalizacji i prądu. Tego niestety nie ma, musimy uzbroić działkę we własnym zakresie (z pomocą sąsiadów - może ??). Dom: parterowy z wiatą, 113 m2 powierzchni użytkowej 172 m2 powierzchni zabudowy , dach dwu spadzisty, kryty blachą na wrąbek, budowany z betonu komórkowego, z rekuperacją. Rozpoczęcie budowy już w maju, co nas mile zaskoczyło, bo myślałem że będziemy musieli czekać na wolne terminy do jesieni. Doświadczenie budowlane mam niewielkie; wiadomości z technikum budowlanego są już nie aktualne, więcej dała mi lektura muratorów.