Na wstępie przepraszam wszystkich, że się nie odzywałem - chwilowe problemy z dostepem do internetu. I dziękuję Wam że się o mnie martwicie. Ale moją żoną to może sam sie bedę opiekował. Jak widać jeszcze żyję. Niestety z róznych powodów jeszcze sie nie spotkaliśmy z sąsiadem osobiście. Jesteśmy w kontakcie telefonicznym - ale dobre i to. Z wstepnych rozmów wynika (tak przynajmniej twierdzi sąsiad), że kupując działkę dostał zapewnienie od włascicielki, że prąd ma na działce. Mówi, że ma na to jakieś papiery. Nawiasem mówiąc na działce, a przez moją działkę robi wielką różnicę. O rozwoju sprawy nie omieszkam Was poinformować. Pozdrawiam.