Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

SCSI

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

SCSI's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Jako, że to mój pierwszy post, cześć wszystkim Mam nadzieję, że pomożecie. Jestem na etapie robienia remontu w mieszkaniu z wielkiej płyty. Blok z lat 1986-87. Przyszedł czas na kuchnię i jestem w kropce. Otóż: Ściana kuchenna jest ścianą zewnętrzną bloku. Planowałem na niej położyć płyty gk, ale... zerwałem boazerię i pod nią ukazał się obraz nędzy i rozpaczy. Tynk odpada, jest głuchy na całości ściany, co więcej cała ściana się rusza! Można to zobaczyć na filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=EbSsH02vo8Y. Spróbowałem zrobić dziurę gdzieś bliżej podłogi, żeby zobaczyć jaka to jest konstrukcja to na głowę sypały mi się kawałki odpadającego tynku. Zauważyłem, że cała ta ściana ma taką konstrukcję: 2-3 cm tynku, jakaś metalowa siatka zbrojąca o dużym oczku, styropian i żelbet. Naczytałem się, że w wielkiej płycie były wstawiane prefabrykowane "kostki" łazienkowo-toaletowo-kuchenno-pionowe (taka konstrukcja mogłaby być i u mnie w mieszkaniu bo te pomieszczenia sąsiadują ze sobą). Do ruszającej się ścianki (w zasadzie "tynkościany") nie chcę niczego kleić. Nie wiem czy jeżeli wyrównam ściany płytami nawet na profilach to czy to co pod nimi zostanie, prędzej czy później się nie odspoi do końca. Wolałbym to zbić do żelbetu, ale boję się czy sufit nie spadnie mi na głowę. Bardzo proszę doradźcie coś co z tym zrobić. W razie czego mogę dorzucić jeszcze plany budowlane mieszkania, bo udało mi się wyciągnąć ze spółdzielni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...