Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

geekzorba

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

geekzorba's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Witam wszystkich. Blok ocieplany, wprowadziłem się do mieszkania 3 lata temu. W pomieszczeniu o którym mowa rurka kaloryfera prowadząca do pionu została przez ekipę zatynkowana (ściana z oknami), pion natomiast zabudowany płytami GK. Ok. rok temu pojawił się zaciek na łączeniu ściany z GK, początkowo niewielki, jednak w ostatnich dniach zdecydowanie się powiększył. Za pierwszym razem (rok temu) obrysowałem go ołówkiem żeby zobaczyć czy problem się pogarsza - plama jednak się nie rozrosła i wyschła. Kaloryfer w tym czasie był oczywiście wielokrotnie używany, chociaż bywały dłuższe okresy że był całkiem zakręcony. Teraz po ostatnich mrozach i opadach śniegu problem wrócił i zastanawiam się czy jest to kwestia tego, że po ścianie zewnętrznej cieknie woda czy może problem pojawił się teraz bo zwiększono ciśnienie/temperaturę wody w rurach (?). Zaznaczę, że miałem już problem wilgotnej ściany pod oknem z drugiej strony budynku - tam jednak rozwiązałem go uszczelniając dziury w styropianie wokół okna. Podejrzewam, że i tak będę musiał chociaż ten GK rozbić i zobaczyć co jest w środku, ale chętnie wysłucham opinii czy spotkaliście się z podobną sytuacją. Może nie powinienem tego w ogóle ruszać i zgłosić administracji? Edit: Nie wspomniałem o tym, że zaciek zaczyna już wysychać, co tym bardziej utrudnia mi zrozumienie źródła problemu. Może to nie przeciek, ale kwestia skraplania, zbierania się wody gdzieś w ścianie lub za GK?
  2. Witam, próbuję zamontować krzesło brazylijskie (wiszące) na balkonie w bloku z wielkiej plyty. Kupiłem kotwę rozporową z hakiem (14mm x 9 cm), jednak już po 3 cm wiercenia wiertło wpadło wgłąb i okazało się, że dalej jest pustka. Kotwa z której korzystam teoretycznie spełniłaby funkcję, ale zamiast twardo tkwić w betonie zawisłaby na swojej szerszej części i całość konstrukcji nie byłaby stabilna. Czy jest jakieś proste rozwiązanie jakie mogę tutaj zastosować? Kotwy chemiczne raczej odpadają bo o ile wiem wymagają jeszcze większych głębokości/szerokości niż rozporowe. Może jakaś kotwa rozprężna typu parasolka? Pozdrawiam.
  3. Witam, na balkonie łuszczy mi się farba, do tego stopnia, że już sama odpada. Gdyby to się działo w mieszkaniu to pytania bym nie zadawał, ale balkon jest na drugim piętrze i pojawiają się tu dwa problemy co do których liczę na waszą pomoc: 1) W jaki sposób ograniczyć ilość starej, usuniętej farby, która może spaść na balkon sąsiada? Myślałem, żeby zrobić coś w rodzaju foliowej płachty, którą całkowicie oddzielę się od zewnętrz, tak że cały usuwany materiał będzie spadał na balkon/zsuwał się po folii. 2) W jaki sposób zabezpieczyć się przed spadkiem? Nie zdarzyło mi się jeszcze spaść z drabiny, ale jednak wolałbym nie kusić losu i upadku z prawie 10 metrów. Istnieją tu jakieś dobre praktyki czy panowie z ekip po prostu biorą to ryzyko na siebie?
  4. Dzięki Panowie za wszystkie sugestie. Ostatecznie udało się wymęczyć cztery otwory na wystarczającą głębokość. Piąty to prawdopodobnie pręt albo kamień (po ok. pół cm nie chciał ruszyć ani o milimetr) do którego spróbuję załatwić młotowiertarkę. Pozdrawiam.
  5. Rozumiem, że potrzebowałbym do tego młotowiertarki?
  6. Dzięki za odpowiedź. Jak powiedziałeś, tak zrobiłem - efekt ten sam (spróbowałem 2,5 cm poniżej jednego z otworów). Pręt faktycznie miałby sens bo wszystkie otwory są na jednej wysokości. Co jednak nie ma sensu to różne głębokości na które udaje mi się wbić. Może nie mam do tego cierpliwości, ale nie sądzę żeby jeden otwór powinno się wiercić 30-40 minut.
  7. Witam, próbuję wywiercić pięć otworów w płycie żelbetonowej (blok, stare budownictwo) na ok. 2,5cm. Posiadam wiertarkę Metabo SBE 650 (mechaniczny udar) + wiertła Makita. Pierwszy otwór poszedł w miarę łatwo, z kolejnymi nie jestem w stanie się przebić głębiej niż 0,5-1,5cm. Wierciłem z początku na małych obrotach, po tym jak mnie zblokowało zacząłem mocniej dociskać ale z marnym skutkiem. Jestem zielony w tych tematach i zastanawiam się*czy to kwestia wiertła, wiertarki czy materiału. Czy możecie doradzić co z tym zrobić? Pozdrawiam.
  8. 250 cm przed sufitem. Zetknąłem się już z sufitami w blokach na 245 cm bez żadnego sufitu podwieszanego i nie wywołuje to jeszcze wrażenia klaustrofobii, tylko nie wiem czy jest w ogóle możliwe zrobienie instalacji zużywając do 5 cm.
  9. Witam, przymierzam się do remontu generalnego mieszkania w bloku z wielkiej płyty. Potencjalny wykonawca proponuje w całym mieszkaniu zrobić sufit podwieszany ze względu na obecny stan sufitu (krzywizny, obecnie zakryte kasetonami styropianowymi) i fakt, że będzie łatwiej przeprowadzić/ukryć kable. Chciałbym zapytać jakie macie doświadczenia z takimi sufitami w niskich (250 cm) pomieszczeniach - czy ma to sens, czy nie zdusza pomieszczenia? A jeśli zdusza to czy robił ktoś może taki sufit bez halogenów (zakładam, że pozwoli to oszczędzić kilka cm)?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...