dzien dobry kupilam nowe mieszkanie od dewelopera, budynek stoi w miejscu (jak zreszta pol miasta) gdzie dawno dawno temu byly bagna; na poziomie -2 mamy garaze i piwnice, poziom -1 kotlownia, smieci , rowerownia itp; juz po roku uzytkowania okazalo sie, ze pod windami zbiera sie woda; ekspertem nie jestem wiec moge opisac niezbyt profesjonalnie; pod windami jest podobno jakies pomieszczenie, zbiornik czy cos takiego, i tam sie zbiera woda; wg rady mieszkaniowej musza byc jakies pekniecia w murze, ze woda gruntowa przedostaje sie do tych pomieszczen; sprawa zostala zgloszona do dewelopera, deweloper i zarzadca zaproponowali zainstalowanie po prostu pomp do wypompowywania wody jak sie tylko zbierze; podobno sporo budynkow w naszej okolicy ma takie rozwiazanie; chcialabym sie zapytac, czy orientuje sie tutaj ktos czy jest jakies inne rozwiazanie? takie pompy beda chodzic non stop, to sa duze koszty moim zdaniem; raz ze energia, dwa kto to bedzie konserwowal? maja byc montowane gdzies w gruncie, nie sadze zeby dostep byl latwy? czy istnieje jakiekolwiek inne rozwiazanie? jakies dodatkowe izolacje ktore deweloper moglby polozyc z zewnatrz? jak dla mnie moga odkopywac teren wkolo i szukac tych dziur przez ktore woda sie dostaje; martwie sie, ze w przyszlosci caly budynek przesiaknie wilgocia, nie wiem czy to mozliwe? raz mialam (w innym mieszkaniu) w lazience cieknaca wanne, to przez beton pod wanna wilgosc wlazla mi na sciany w pokojach; nie wiem czy to mozliwe rowniez w przypadku calego budynku? tyle pieniedzy na nowe mieszkanie a tu taki zgnily trup w szafie...jak ktos moze cos poradzic (oprocz sprzedania mieszkania badz picia melisy na uspokojenie) to bede wdzieczna za podzielenie sie nia; pozdrawiam