Gradziu! Eksloatuję kocioł na węgiel - groszek już drugi sezon. Nie wiem dokładnie gdzie był kupowany, na pewno było to w Lublińcu koło Częstochowy. Ma wiele zalet (tanie grzanie, ogrzewa c.w.u., dokładam raz na 5 dni) ale ma też pewne wady, z których powinieneś zdać sobi sprawę. Po pierwsze - musisz przeznaczyć na niego jedno pomiesczenie - poza tym, że rzadko się dokłada, to pozostają pozostałe wady pieca węglowego, a mianowicie brud. Po drugie - piec taki wyposażony jest w ślimak, który podaje węgiel z zasobnika na palenisko - niestety ślimak ów wytwarza pewien hałas, może nie jakoś bardzo dokuczliwy, ale jednak. Po trzecie i chyba najgorsze - kocioł ten jest bardzo czuły na jakość groszku. Musi on być dokładnie przesiany, ślimak nie toleruje nawet bardzo małych ilości miału - mechanizm ślimaka się zaciera, węgiel przestaje być podawany i piec gaśnie. Mój egzemplarz najlepiej pracuje na węglu z "Wujka", na szczęście jestem w takiej sytuacji, że mogę sam pojechać do kopalni i węgiel kupić, ten sprzedawany w skłdach węglowych często jest zbyt wymieszany z miałem. To tyle, poza tym kocioł taki ma same zalety, a w domu typu kostka z lat siedemdziesiątych (tzn kiepska technologia, stara instalacja, brak dosiepleń itd) jest wręcz nieoceniony - pozwala sprowadzić koszty ogrzewania do bardzo przyzwoitego poziomu. Pozdrawiam