Ciekawa, dyskusja, argumenty za i przeciw. Otwarte przestrzenie przed domem wyglądają bardzo ładnie, ale raczej przy założeniu, że u sąsiadów jest dość podobnie. W innym przypadku, będzie to wyglądać raczej jak "wyrwa", no chyba że działka ma jakieś szczególnie nietypowe położenie. W Niemczech np. są płoty, ale bardzo niskie, do kolana, w nowych domach często dają niskie ogrodzenie z gotowych paneli (np. ocynk, antracyt). Wygląda to fajnie i ma funkcję raczej ozdobną. W Holandii, ogrodzeniem często jest faktycznie sama zieleń. I też jest to ciekawe, ale to komponuje się w spójną całość. Myślę, że jest dużo racji w tym, co zostało poruszone już powyżej. W Niemczech nikogo nie dziwi, że sąsiedzi sami sobie wyznaczają co sobotnie dyżury do sprzątania ulicy koło domów. Ludzie dbają o otoczenie własne ale i wspólne. I może dlatego nie ma takich lekkomyślnych (czasem nieświadomych) dewastacji, czy brudzenia. Może gdyby więcej było takich wspólnych działań na rzecz wspólnej przestrzeni, mniej obaw rodziłoby niegrodzenie od frontu domu?