Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ravbc

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 780
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

ravbc's Achievements

ELITA FORUM (min. 1000)

ELITA FORUM (min. 1000) (6/9)

10

Reputacja

  1. Trzy rzeczy do przemyślenia: 1) ilość osób i częstość przebywania w domu wpływa na zyski bytowe - w tak małym domu może mieć to decydujące znaczenie 2) bufor trochę miejsca zajmuje, a w połączeniu z podłogówką dużych oszczędności nie da (bo sama podłoga ma sporą pojemność cieplną) - na pewno nie szkoda na niego miejsca? Chyba że w wersji z podgrzewaniem CWU w jednym baniaku, ale wtedy spada zapas dla CO, więc i tak wiele to nie da 3) podłogówka sprawdza się przy stale użytkowanych pomieszczeniach - tj. przy niewielkich zmianach temperatury wewnątrz w ciągu doby. Jeśli budynek miałby pół dnia (albo i roku) stać pusty, to lepiej mogą wyjść nawet zwykłe grzejniki elektryczne. PS. Przy małym zużyciu gaz wcale nie jest taki tani, bo abonamenty kosztują. To już może lepiej powietrzna pompa ciepła...
  2. To jest nieco przesadzone uproszczenie. Klima w tym samym czasie zużyła by pewnie co najmniej połowę tego, a gdyby mrozy wypadły poza dopuszczalnym zakresem pracy to mogła by zużyć nawet więcej niż poszło z centralnego. Aczkolwiek centralne też mogło Ci w tej sytuacji łyknąć więcej niż "normalnie", bo włączyłeś je nagle w połowie sezonu w momencie gdy budynek był już wychłodzony. Jeśli to centralne masz na podłogówce zrobione, to większość zużytej energii poszła na rozgrzanie posadzek. W takiej sytuacji, gdybyś normalnie grzał centralnym, to zużycie za te 3 noce było by mniejsze. Co więcej: to co centralne "władowało" w podłogówkę zmniejszyło Ci potem nieco zużycie energii przez klimę.Tak, że można i wcale nie musi być dużo drożej.
  3. Podniesie ciśnienie w układzie o ok. 0.1 bara
  4. A po co chcesz podpinać kominek w układzie zamkniętym?
  5. W obiegu zamkniętym różnica wysokości między fragmentami rurociągu nie ma znaczenia.
  6. Interesują Cię temperatury poniżej zera, więc "połącz szeregowo" termometr i czujnik przepływu. Nawet na gotowcach nie wyjdzie majątek za takie sterowanie...
  7. Bez nerw, nie proponowałem zalania wodą - sugerowałem jedynie, że zamarzanie jest dość nieistotnym parametrem w przypadku wentylacji. Nawet w dolnych źródłach pomp ciepła nie używa się czynników o progu zamarzania poniżej -30. A wymienniki freonowe mają zupełnie inną moc niż powietrzne... PS. A ten warunek spełnić dość łatwo, choć nie wprost: jak padnie przepływ, to wentylacja stop (albo grzałka start) i już.
  8. Dlatego napisałem: "Jeśli zapewnisz stały przepływ przez ten wymiennik" A sterylny też będzie? No i będzie higienicznie - do czasu aż rury zarosną od środka, szlag trafi pompę i się w mrozy wymiennik "odhigieniczni". PS. Dodatek alkoholu dość dobrze rozwiązuje wszystkie problemy na raz.
  9. Robisz wymiennik woda-powietrze, czyli czynnikiem o gigantycznym cieple właściwym i jeszcze większym cieple przemiany fazowej, chcesz grzać czynnik o mikroskopijnej (w porównaniu do wody) pojemności cieplnej. Jeśli zapewnisz stały przepływ przez ten wymiennik, to praktycznie mógłbyś to puścić na czystej wodzie. Bardziej niż temperaturą zamarzania, przejmowałbym się powstrzymaniem mikro-życia w tych rurach...
  10. Zasadnicza kwestia dla utrzymania niskiej temperatury w domu, to (poza minimalizacją zysków słonecznych) ograniczenie niekontrolowanej wentylacji, albo bardziej po ludzku: zamykanie w upały wszystkich drzwi i okien. Pytanie więc, czy wytrzymasz by w upały nie wychodzić na taras, albo co najmniej będziesz pilnował zamykania za sobą drzwi? Bez tego wilgotność wewnątrz wzrośnie poza granice komfortu i bez "prawdziwej" klimy (która tą wilgotność umie realnie obniżyć) będzie bardzo ciężko wrócić do znośnych warunków...
  11. Bufor z CWU, czy też bojler zasilany z bufora to w sumie ten sam efekt - rzadsze palenie z większą sprawnością. Częstotliwość palenia będzie zależała głownie od zużycia CWU, no i strat samej instalacji.
  12. Na 3 dni to raczej nie starczy - dom słabo ocieplony, a na dodatek grzany grzejnikami (czyli wysoką temperaturą) więc pojemność cieplna bufora będzie mocno ograniczona. Główny zysk będzie w znacznej oszczędności paliwa z tytułu podniesienia sprawności spalania. Tak czy owak raczej warto.
  13. Naprawdę te dwa podkreślone zdania nie są według Ciebie sprzeczne? Gdy domownicy są w domu, to mają szansę zareagować (i odciąć wodę) ręcznie, zwłaszcza jeśli w krytycznych miejscach znajdą się czujki zalania. Jak ich w domu nie będzie, to nawet jakby "zasuwali biegiem" do domu, to może się okazać, że zanim dotrą zdąży się kilka metrów sześciennych wody wylać... Hint: elektrozawór też może się zamykać dopiero gdy system wykryje zalanie, choć warto by go od czasu do czasu testować. Hint2: elektrozaworem da się sterować nie tylko na zasadzie zamknij się na stałe i nie otwieraj do rozbrojenia.
  14. Poczytaj ten wątek od początku, zwłaszcza fragmenty o ochronie obwodowej, kontaktronach, itp. Da się to zrobić lepiej, niż proponujesz. Nawet na tyle dobrze, że będziesz tego używał (zamiast zrezygnować z uzbrajania po któryms kolejnym fałszywym alarmie w środku nocy).
  15. Obawiam się, że to dotyczy tylko wejść, które dopiero zostaną zablokowane po uzbrojeniu, ale najprościej będzie po prostu sprawdzić... Tu na forum doradzali stałe blokowanie wejść? Jesteś pewien, że czegoś nie pomieszałeś? Jak Ty masz te kontaktrony montowane, że musisz je blokować?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...