Nie mam projektu , to tylko zmiana pokrycia ze starych dachówek plus wymiana łat i niektórych zgniłych krokwi. Martwią mnie dodatkowe koszty zmiany tych przybitych już łat i konieczność szukania kogoś nowego na cito żeby mi pokrył finnerą. Ten dekarz powiedział że jak tak bardzo chcę finnerę to on już jutro nie musi przyjeżdżać, szantaż jak dla mnie, ale boję się zostać z odkrytym dachem do zimy. Zarzeka się na wszystkich świętych że nie uzgadnialiśmy finnery. Nie wiem co mam zrobić, realne jest znalezienie wolnej ekipy teraz w szczycie sezonu?