designernaetacie

Są produktu, którymi można malować beton w taki sposób, żeby ukryć niedoskonałości i wszelkie usterki. Co prawd beton architektoniczny powinien być ładny bez malowania, ale wiadomo jak to jest z wykonawcami. Mało kto umie zrobić betonu w takiej jakości jakiej oczekiwałby inwestor / projektant. Trzeba szukać pod "lazura". Lazury to takie półtransparentne farby, kolor można dobrać z palety. Zawsze możan też dobarwić pigmentem lakier poliuretanowy i spróbować zrobić taką lazurę samemu.

Przy odpowiedniej, dobrej impregnacji będzie ok. Tylko proszę się nei sugerować tym co można znaleźć w internetach pod hasłem "super ekstra impregnat do betonu" bo wszystkie te środki są super ekstra przy pierwszym kontakcie z tłuszczem a potem już nie. Z ogólnodostępnych rzeczy polecam bezbarwne lakiery dwuskładnikowe do drewna, które trzeba kłaść w kilku warstwach każdą kolejną mniej rozcieńczając (dokałdnie tak jak lakieruje się parkiety). Albo czyste żywice epoksydowe - jeżeli nie będzie przeszkadzać duży połysk

True... wielki format to jest 3000 x 1200 mm

Tylko że struktura wygląda dokładnie jak szara gładź położona nierówno i z celowo zaznaczonymi wżerkami. Jakoś nie jestem fanem tych wszystkich struktur i mikrocementów, bo to tylko imitacja betonu. Trochę tak jak gipsowe odlewy desek na elewację... z daleka jeszcze jakoś to wygląda, ale jak człowiek podejdzie bliżej to niestety prezentuje się to dość sztucznie i tandetnie. No ale taniej, może to jest argument.

moim zdaniem Archicad albo Revit. Obydwa mają praktycznie tę samą funkcjonalność (baaaardzo szeroką) i pozwalają jdenym kliknięciem robić z rzutu model 3D, elewacje, przekroje itp. Oczywiście trzeba wszystko bardzo starannie i dokładnie projektować, żeby cały projekt wyglądał dobrze w 2D i w 3D. W internecie mnóstwo dokumentacji i tutoriali więc można się w miarę szybko nauczyć. Oczywiście są to programy profesjonalne i nie da się ich opanować w jeden wieczór. Jednak myślę, że do pracy tylko przy własnych prywatnych projektach nie zajmie to też jakoś bardzo dużo czasu. Co najważniejsze w tych programach, w stosunku do tradycyjnych CAD'ów są "user friendly" i naprawdę intuicyjnie się z nich korzysta projektując architekturę,krajobraz albo jakieś małe formy typu meble

Z dużym prawdopodobieństwem - słaby pomysł

łazienka to jest mała przestrzeń i na taką właśnie przestrzeń fajnym rozwiązaniem jest posadzka betonowa samorozlewana. Robi się ro szybko, bez specjalistycznego sprzętu. Np. Weber 4610. Tylko że jest ciemna, ale można ją rozjaśnić białym pigmentem (w dużej ilości). Są też inne, których nie trzeba rozjaśniać ani nic szczególnego tylko lubią kosztować 7zł / kg a ta o której mówię jest dużo tańsza. I bardzo mi się osobiście podoba, robiłem taką całkiem niedawno w salonie u kolegi. Tylko oczywiście na końcu trzeba ją bardzo dobrze zaimpregnować. Jak każdy beton z resztą, szczególnie w łazience. Jeżeli nie zaimpregnujesz to będzie niezły bajzel po bardzo krótkim czasie. Z takich bardzo łatwo i szybko dostępnych metod: - woskowanie - dobre dwuskładnikowe lakiery do drewna na kilka razy.

Takie betony nazywają się "szybkosprawne" Ale im bardziej szybkosprawny beton tym droższy niestety. Na rynku są dostępne produkty w wysokich cenach... ale ostatecznie potrzebujesz jakieś 160kg. Będzie to kosztować coś koło 500 zł np. w marketach Ceresit CX 15 workowany po 25 kg. (po piętnastu minutach związany, szybko uzyskuje wczesne wytrzymałości) Są też inne produkty, chociażby z Cemexu

Ciężko powiedzieć... pospółka to jest szerokie pojęcie i pospółka pospółce nierówna. Poza tym klasa betonu nie zależy tylko od samego mixu ale od warunków w jakich dojrzewa. Z samego kruszywa, wody i cementu jakiegoś wybitnego betonu nie ukręcisz, jakiś najprostszy plastyfikator karboksylowy z marketu wypadałoby dodać. Co chcesz z tego zrobić, i w jakiej ilości?

Systemy za miliony monet niestety, na start raczej poszedł bym w szambowóz

Opcja numer 1. to mieć pewną rękę, dobrą szlifierkę kątową i odpowiednią tarczę. Tarcza 125mm turbo (wysokiej jakości) jest idealna. Np. w marketach jest polska tarcza RYŚ. Stosunek jakość cena jest ekstra. Z technicznych aspektów, na płycie warto przy narysowanej linii przykleić niebieską taśmę malarską. Wtedy kiedy będzie się pylić przy cięciu cały czas będziesz widzieć gdzie masz linię cięcia. Poza tym nie tniesz wtedy po linii tylko do krawędzi linii jaką wyznacza taśma -jest dużo łatwiej. Nie ma co się bać, trzeba sobie spróbować na kilku odpadowych elementach i powinno być ok. Nie jest to taka akcja jak nacinanie dylatacji o długości 8m szlifierką kątową z ręki Oczywiście rozumiem, ze niektórzy nie sprostają zadaniu cięcia ręcznie betonowych paneli dlatego: Opcja numer 2. to wypożyczyć / kupić szlifierkę kątową z prowadnicą. ma taką frezarkę do betonu (czyli w sumie szlifierkę kątową), którą można założyć na specjalny uchwyt mocowany w listwie prowadzącej. Nie pamiętam numeru modelu ale łatwo znaleźć. Taki zestaw dział tak samo jak zagłębiarka do drewna z prowadnicą. Cięcia proste jak strzała (tylko trzeba sobie ściskami listwy przymocować, bo od drgań całość może delikatnie się przesunąć.

Z mikrocementem jest tak: W moim odczuciu (człowieka którego życie od dawna jest związane z betonem dekoracyjnym) mikrocement to imitacja prawdziwego betonu. Estetycznie nigdy nie będzie wyglądać tak jak prawdziwa podłoga z betonu zacieranego mechanicznie czy nawet jak szlifowana samorozlewna posadzka betonowa. Przy czym mikrocement wcale nie jest dużo tańszy niż te posadzki o których napisałem wyżej. Zrobienie samej mieszanki nie jest takie drogie, ale firmy nie chcą podejmować się robienia mikrocementów tanio, bo po w przypadku błędów przy wykonywaniu koszty naprawienia tego co się zepsuło są ogromne (przede wszystkim mnóstwo czasu żeby to zedrzeć - raz miałem tę nieprzyjemność po tym jak okazało się, że chemia była wadliwa). Chyba że nie robią sami mikrocementu a kupują z tego co można dostać na rynku, ceny workowanego czy wiadrowanego mikrocementu są co najmniej chore. Estetyka to jedna sprawa ale druga to trwałość. Mikrocement ma zazwyczaj około 3mm grubości i jest wykonywany na bazie cementu i kruszyw, czyli teoretycznie jest betonem. Wyobraźcie sobie teraz żeby jakiś beton miał 3mm i się nie łamał... ok, można zrobić panele betonowe (UHPC) w takiej grubości, ale to jest naprawdę skomplikowana sprawa i mieszanka kosztuje tysiące złotych za m3, z resztą można tak zrobić tylko panele a nie kilkadziesiąt m2 w jednym kawałku. Wracając do sedna, żeby mikrocement mógł mieć na posadzce mieszkania tylko 3mm grubości i nie popękać na 100 kawałków musi być elastyczny, przez co wytrzyma naprężenia występujące w podłodze. Żeby był elastyczny mieszanka ma bardzo duży dodatek polimerów. Jeśli coś jest elastyczne, to przestaje być twarde, jest podatne na odkształcenia. I to jest właśnie największa wada mikrocementu. Wszystkie krzesła z ostro zakończonymi nogami, buty na szpilkach oraz spadające ze stołu cięższe przedmioty będą tworzyć w mikrocemencie wgniotki. Jedna czy dwie wgniotki to nie problem, nikt nie zauważy, ale 150 wgniotek koło stołu w jadalni, ponieważ ktoś lubi bujać się an krześle, to już nie jest piękny widok. Nie polecam też robić mikrocementu na schodach - po dłuższym czasie krawędzie zaczną pękać, łatwo jest je też wykruszyć w normalnej eksploatacji. Podsumowując: - Na posadzkę w mieszkaniu mikrocement może być jeśli chcecie mieć imitację a nie prawdziwy beton, pod warunkiem, że chodzicie w papciach i uważacie żeby się nie poniszczył. - Do lokali użytkowych - nie polecam, bo po roku będzie to bardzo słabo wyglądać - Na ściany - super, jeżeli komuś się to podoba to dobra opcja. - Na schody - odradzam - Na blaty użytkowe - don't do that.