Czytam te posty i powiem tak. Wypowiada się tutaj stado masochistów i kretynów. Jakim cudem mieszkanie, dom koło trakcji kolejowej może być atrakcyjne i w ogóle kogoś interesować? A, sorry, znam takich, zrobili interes życia, kupili ruderę jakieś 50 - 100 metrów od torów i od przejazdu. Co chwilę mega głośne gwizdy klaksonów pociągowych, jeden pociąg wydaje ich wiele zanim przekroczy rogatki, nie wspomnę o drganiach, które są olbrzymie przy chyba pociągach towarowych, chodzi wszystko, cały dom, a np przyłączenie do pralki się luzuje po paru takich przejazdach. Ogólnie za darmo bym nie chciał takiego domu, już nie mówiąc o tym, że miałbym za niego cokolwiek zapłacić. Mieszkanie przy torach to poza tym totalny obciach, bo zawsze poza jakimś nawiasem społecznym, z czego tutaj piszący, nie zdają sobie sprawy albo zdają, ale im wstyd, że podjęli kiedyś takie decyzje, a teraz nie ma już za co tych decyzji zmienić. Już bym wolał mieszkać na wsi głuchej i zwykłej. Przy torach nigdy.