Witam serdecznie.
Mój dom znajduje się na terenie objętym szkodami górniczymi. Budynek "pracuje", lekko się przechyla, jednak to samo w sobie nie jest dla mnie wielkim problemem. Prawdziwy kłopot sprawiają mi źle wykonane schody zewnętrzne. Otóż fundament z jednej strony schodów jest wykonany prawidłowo, jak na projekcie.
Natomiast z drugiej strony budowlańcy poszli na łatwiznę i zamiast zrobić identyczny fundament, to wykonali poziomą belkę żelbetową, która wchodzi w murek oporowy, który jest wymurowany na osobno pracującym fundamencie. Dodatkowo stopnie schodów są nadlane także na ten murek.
Niestety po kilku latach efekt końcowy to pękające schody i murek. Z możliwych rozwiązań przychodzi mi do głowy odcięcie poziomej belki od murka oporowego i wykonanie prawidłowego fundamentu, identycznie jak z drugiej strony. Druga opcja to pozostawienie tej belki, usunięcie nadlanych schodków z murka i wykonanie tam odpowiedniej dylatacji. Obawiam się jednak że każdy z tych sposobów może być niewystarczający.
Jeżeli ktoś ma ciekawy pomysł na moje schody to bardzo proszę o porady. Pozdrawiam.