Sąsiedzi mężczyźni mówili że do jednego komina można dostać się od środka, natomiast drugi, najwyższy od strony zachodniej jest na styku ściany, więc jeśli ktoś miałby go latać i kleić to niestety musi wejś bo nie dosięgnie. Był taki facet co czyścił kominy, starej daty ale niestety już nie żyje. Kosztorys dachu to jakieś 60 -70 tysięcy( prawie wartość mieszkania tutaj)
, 4 spady i kukułki (?) ,sama dachówka nie przecieka a i więźba nie jest w złym stanie, nie ma próchna, rdzenie podobno bardzo zdrowe. Nic, muszę szukać dalej. Myślałam o wynajęciu jakiegoś podnośnika może? Nie wiem czy to się sprawdzi