Integer

A jak w pularze ten filtr? Zazwyczaj widziałem fitry siatkowe wysuwane po podniesieniu frontowego panelu. W Pularze widzę że jest jakiś taki panelo-filtr na zatrzaski demontowany od góry urządzenia. Nie jest to gorsze rozwiązanie niż "klasyczny" filtr ?

Nie ukrywam że również nie jestem fanem chromowanych krawędzi w ukurze A wiecie coś może o jakości Gree Pular - wygląda na to że gree i midea idą łeb w łeb jeśli chodzi o popularność na świecie. Tylko jak przekłada się to na jakość / bezawaryjność. Wiadomo - dwie firmy instalacyjne które ofertują utrzymują że beawaryjne

Ambery podobno zostały wycofane z oferty.

Witajcie, stoję przed wyborem budżetowej instalacji 2szt klimatyzatorów na poddaszu. Pomiędzy Rotenso Ukura (czyli Midea?) a Gree Pular - jakie są warte zauważenia różnice? Zwłaszcza te nie podane w katalogu, konstrukcyjne/jakościowe?

Z tym nie ma problemu, nie spoinowałem go jeszcze, narożników nie osadziłem, także bez problemu mogę płytę od czoła odkręcić i wełnę wyciągnąć Tylko wtedy - wiadomo jak to puste pudło GK, będzie dudnić

Bardziej się zastanawiałem czy nie wywalić wełny z tego szachtu. Z drugiej strony słup jako taki przechodzi z poddasza (na którym jest zakryty tymże szachtem, z wełną, bez folii) przez sufit podwieszany (z folią paroizolacujną) na strych - więc może jeśli nawet złapałby jakąś wilgoć z pomieszczenia, to odda ją na stychu? ("W dachu" - ponad paroizolacją) Może powinienem dodać że sufit i paroizolacja jest uszczelniony dookoła słupa - więc z "wnętrza szachtu" na strych nie ma żadnej wentylacji (aby wilgoć z pomieszczania nie szła w wełnę powyżej i nie wykraplała się w wełnie po schłodzeniu)

Witajcie! Zabudowałem właśnie szachtem pokrytym różową GK jeden ze słupów podpierających płatwie. Między płytą a słupem mam ok 5 cm luzu i to wypełniłem wełną, dość zbitą - taką "ścienną". Spotkałem się z opiniami że słup na poddaszu użytkowym może ciągnąć parę z pomieszczenia (nawet w szachcie, różowe GK chyba nie jest paroizolujące) i że musi mieć "przewiew" żeby nie zbutwieć. Powinienem wyjąć tą wełnę dookoła słupa? (Dzięki bogu szacht jeszcze nie poszpachlowany)

Cześć A nie masz przypadkiem instalacji / fragmentu instalacji z miedzi? Jeśli tak - musisz pilnować aby nie obniżyć twardości poniżej ~3,5dH

Gorąco.. nie polecam. Syfon tragedia - składa się z dwóch elementów produkowanych wtryskowo i klejonych - nieszczelnie. Dzięki temu nie ma prawidłowego "podciśnienia" i woda "sprzed" syfonu ucieka powolutku - efekt? Po 24 godzinach smród, bo woda z syfonu spłynęła. W dodatku kupiłem czarny - spodziewałem się anody, okazało się że dziadostwo lakierowane na czarny mat. Ale cóż - pewnie wiedzą co robią, zapewne jest to jakiś mocny lakier epoksydowy, a może lakierowanie proszkowe. Tiaaa.... Po zamontowaniu czarny widocznej krawędzi odpływu liniowego zszedł razem z taśmą malarską. Tragedia. Elementy syfonu nieszczelnie klejone zalałem żywicą epoksydową. Oryginalną uszczelkę wymieniłem na silikon (bo też dawała nieszczelność, przez którą spływała woda z syfonu). Ze słabą wydajnością już nic nie zrobię. Żeby teraz to wymienić to popłynąłbym parę tysięcy na remoncie łazienki. Także ludziska... Nie oszczędzajcie. Kupcie coś markowego, jakiś geberi czy grohe. A nie chińskie dziadostwo...

Witajcie, Mam taki dziwny problem, poratujcie bo już nie wiem co zrobić... Podmiotem jest narożnik między ścianką GK (dokładnie GK lepione na obudowie kominka z płyt krzemianowo wapniowych) a ściana murowana. Narożnik został po gruntowaniu a przed malowaniem wypełniony akrylem lekkich szpachlowym Den Braven, po ok dobie został pomalowany farbą Beckers designer white (lateksowa). Po kilku godzinach zauważyłem że na całym narożniku farba jest popękana - wzór podobny do wyschniętego "piasku na pustyni". Nie jeden remont robiłem, parę lat pracowałem w budowlance z takim czymś nie miałem (wątpliwej) przyjemności się spotkać... No nic, poszukałem - znalazłem opinię że akryl nie doschnięty może się jeszcze kurczyć schnąc i farba może popękać. Dobra. Poszlifowane, zaakrylowane jeszcze raz - czekamy. 3 doby. Pomalowałem dziś rano, wałkiem, nie za grubo. Godzina i oczom mym ukazało się coś takiego jak na obrazku... P...lnąłem to wszystko i wyszedłem do drugiego pokoju - niestety kiedyś tam muszę wrócić i jakoś problem rozwiązać. Macie może jakiś pomysł co jest powodem?

Cześć Łukasz, 4 lata minęły... pękło?

odgrzeję post - do dzisiaj ciężko znaleźć opinie, zwłaszcza że część ludzi wydaje mi się myli je z KMT. Ktoś ma drzwi KMW Format (spor wrocławia, bierutów) i może polecić lub odradzić?

@jarekkur - dzięki za odpowiedź! Wilgotność mierzyłem powierzchniowo, tanim miernikiem takim z dwoma igłami - nie mam pojęcia na ile wyniki tego pomiaru są wiarygodne... Liczę się z dużą wilgotnością, ponieważ dość długo trzymałem jastrych pod folią, a w pierwszych dniach z uwagi na upały opuszczone były wszystkie rolety i zraszałem go wodą (którą pił momentalnie) Podłogi na czymś tak mokrym nie zamierzam na razie kłaść () jedyne co to chciałbym się dowiedzieć czy po takim czasie (zakładam że chemicznie beton już związał po miesiącu?) taką mokrą wylewkę mogę zacząć powolutku (i bardzo stopniowo) wygrzewać. Choćby i po to żeby pomóc tej wilgoci odparować (a więc grzać i wietrzyć).

Podepnę się pod temat - u mnie jastrych układany 6 tygodni temu, jednak nadal wilgotny - z wierzchu gdzie niegdzie nawet 15% Czy taki jastrych można wygrzewać, czy też powinien sam bardziej wyschnąć?

Też chętnie usłyszałbym opinię - toć to tani chińczyk, ale muszę przyznać że przemawia do mnie prosta konstrukcja, minimalistyczny syfon który wyciągany jest w całości. Drugą alternatywą jest również cały stalowy Kesmet. Ale syfon już nieco gorszy... ...i droższy czterokrotnie.