Masz rację, ale przy 22-23 stopniach na termostacie przez cały rok (starsze osoby w domu wolą ciepło) i 18 w nocy do spania używałem „kopciucha” tylko żeby wykończyć resztkę opału który miałem. Może 200-250kg ekogroszku. Od listopada idzie tylko elektryk i tak już zostanie. Rachunki pewnie troszkę wzrosną niż w poprzednim sezonie, bo będzie „pełniejszy”, ale ogrzanie domu ekogroszkiem tez przekraczało tą kwotę. Za to mam czysto, bez załatwiania węgla, wnoszenia, kurzenia, dosypywania do podajnika, czyszczenia pieca i całego tego syfu. Przy tej samej cenie wygoda wygrała. Oczywiście nie jest taniej, ale nawet jeśli narazie wyszłoby nawet 25-30% drożej przy mocnej zimie to i tak nie chciałoby mi się załatwiać węgla. Pompa ciepła będzie następna po dociepleniu w przyszłym roku. Pozdrawiam