Witam. W umowie z Enea jest taki punkt, który mów o tym, że od chwili zakończenia prac związanych z przyłączem (czyli postawieniem szafki) przy działce, a w zasadzie od momentu odebrania pisma z informacją o tym, że prace z tym związane zostały zakończone mam 60 dni na to żeby podpisać z Enea stosowną umowę o dystrybucję prądu. Sęk w tym, że olałem sprawę tzn dałem sobie ten czas 60 dni aby podjąć stosowne kroki no i jestem w kropce. Pismo dostałem 24.09. także termin już się zbliża, a dom się nie buduje. Stoją tylko fundamenty, które były budowane z prądu od sąsiada i szafka wówczas jeszcze nie stała. Niestety jak to z budowlańcami. Przeciągnęli mnie no i w tym roku już dom nie będzie budowany tylko na wiosnę. Ja tego prądu teraz nie chcę. I co zrobić. Nie mam rozdzielnicy budowlanej więc nie mam żadnego dokumentu/projektu ani poświadczenia że instalacja tej rozdzielni jest zgodna itp. Krótko mówiąc nie ma instalacji odbiorczej. Jak byłem w energetyce pół roku temu i poruszyłem ten temat to mi babka tylko powiedziała że mam przyjść podpisać umowę czy tam wniosek o przyłączenie i wówczas oni przyjadą założą liczniki a ja umowę zerwę i z powrotem je ściągną. Problem w tym że żeby taki wniosek podpisać to ja muszę mieć te instalację odbiorczą tak zwaną RB albo RM jeśli dom istnieje. Co ja mam teraz zrobić? Poradzi ktoś?