Witam, poczytałem nie tylko z tego forum tematy odnośnie wilgotności i nurtuje mnie jedno pytanie. Wymieniłem okna i w dwóch miejscach mam punkt rosy przy dużych mrozach (sciana w narożniku domu jest zimna, przez co wilgotna wewnątrz i wychodzi grzyb). Wilgotność w domu to 55-65% ale ta wyższa to przy gotowaniu, suszeniu prania itp. Generalnie jest poniżej 60%, najczęściej blisko 55%, czyli niby dobra, natomiast widzę, że w dolnej części okien mam skroploną wodę często już po 2h od wytarcia. Przeczytałem, że nowe okna trzeba rozszczelniać i często wietrzyć (przez ich szczelność wentylacja grawitacyjna nie działa jak nie są rozszczelnione) ale patrzyłem dziś na pogodę i wilgotność powietrza na polu to 75% a nie padało dzisiaj, jutro w dzień ma być słońce ale w najlepszym momencie wg prognozy ma być 66%, za dwa dni deszcz i 90% i więcej! Mam zatem pytanie: co mi da częste wietrzenie lub rozszczelnienie na cały dzień, jak wlatujące z pola powietrze będzie wilgotniejsze najczęściej ponad 10% od tego w mieszkaniu? Jakim cudem wilgotniejsze powietrze z pola osuszy mi powietrze w mieszkaniu? (chodzi mi o to, żeby ściany w tych dwóch miejscach nie były wilgotne i nie było grzyba, wilgoć na oknach sobie przetrę ścierką jak trzeba). Pozdrawiam