Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ernest210

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

ernest210's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

  • Conversation Starter Rare
  • Week One Done Rare
  • One Month Later Rare
  • One Year In Rare

Recent Badges

10

Reputacja

  1. Witam, stoję przed zakupem robota koszącego do działki 2500m. Działka jak to działka rośnie parę drzew trochę krzaków i wysepek, ale generalnie zadbana. Na podwórku mam 5-6 trawników, które za klasyfikowałbym jako strefy do koszenia. To co wiem to na pewno to robot bez przewodu. Generalnie google podpowiada Stiga A3000 i faktycznie wygląda na taki co spełniłby moje oczekiwania. Dzisiaj jednak napatoczył mi się Dreamer A2, który też jest w stanie obrobić działkę do 3000m. Wiem, że Dreamer A2 to nowość ale ktoś bardziej doświadczony jest wstanie "doradzić" który model faktycznie byłby lepszy.
  2. Mnie niestety ten problem również dotkną, ale na szczęście u mnie pomogła soda.. Kupiłem śnieżkę białą satyna. Najgorsze jest to, że biała farba faktycznie ma taki smrodek chemiczny i może wydawać się, że to jest zwykły zapach farby. Niestety po trzech dniach smród był nie do zniesienia. Problem rozwiązałem używając sody oczyszczonej, o czym była mowa już w tym temacie. Wyglądało to tak Kupiłem 5kg sody w saszetkach po 100g. Z 15 gąbek do zmywania takich, co używa się do mycia naczyń z jedną zieloną szorstką stroną (gąbki te większe). I tak jedna saszetka do spryskiwacza ogrodowego na 1 litr wody i jedna saszetka do miski z 1.5-2 litry wody. Miska była do mycia gąbki, którą szorowałem ścianę. Generalnie leciałem od sufitu do podłogi takimi pasami o szerokości 1 metra (pokój ma 17 m2 o wysokości 2,6). Tylko, że po umyciu takiego jednego pasa woda z miski do wymiany. Samo mycie ściany sprowadzało się do jej solidnego spryskiwania i szorowania. Ścianę szorowałem aż zaczynała prześwitywać stara zamalowana farba. Mycie pokoju zajęło mi 8 godzin (robiłem to sam). Pokój był pozamykany grzejniki odkręcone i właściwie nie wietrzyłem. Po zakończeniu mycia uchyliłem tylko drzwi do przedpokoju gdzie są wentylacje, aby powoli się wietrzyło i ochładzało. I tu mała uwaga pokój myłem w sobotę w poniedziałek wydawało mi się, że mycie nie pomogło w 100% było czuć jeszcze smrodek, ale w środę przyszło wyraźne przełamanie smrodu od tego momentu z dnia na dzień było tylko lepiej. Od tego czasu minęły trzy tygodnie i smród pozostał przykrym wspomnieniem. Nigdy więcej śnieżki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...