Witam, dysponuję dużą stodołą w której znajdowała się kiedyś również chlewnia(wydzielone pomieszczenie), którą chcę zaadaptować na garaż. Ta chlewnia jest murowana z pustaka, potem kilka cm pustki powietrznej i pół pustaka, strop wylewany oparty na dwuteownikach, ławy fundamentowe wylewane ale bez żadnych izolacji przeciwwilgociowych, posadzki brak - jest ubita ziemia i to wszystko. Mój plan zakłada wymianę okien (może luksfery) i drzwi, wykonanie posadzki , montaż jakiegoś taniego ogrzewania (najprawdopodobniej koza) i być może ocieplenie cienką warstwą styropianu od wewnątrz. Moje wątpliwości dotyczą głównie wykonania posadzki - czy robić w niej jakąś izolację przeciwwilgociową skoro i tak nie ma jej w fundamentach? Czy powinienem teraz odkopywać fundamenty i je izolować? Chcę tego uniknąć bo to duże koszty. Liczę na to że wystarczyłoby wykonanie posadzki ze zbrojonego betonu aby wytrzymała ciężar auta i już... Obecnie ściany nie wyglądają na zawilgocone ale pomieszczenie jest dobrze wentylowane poprzez nieszczelne okna bramy itd. Dodam że pomieszczenie miałoby być wykorzystywane jako warsztat i garaż ale nie dla auta codziennego tylko klasyka który miałby tam zimować a ja grzebałbym przy nim w wolnych chwilach dlatego myślę o ogrzewaniu. Liczę na to że skoro nie będę zmieniał umiejscowienia ani rozmiaru bram i otworów okiennych to obejdzie się bez pozwoleń.