Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kris_eS

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    30
  • Rejestracja

Kris_eS's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Tylko niwe kafle do stareo domu to jakas pomylka. Kupcie sobie na wsi, albo na allegro stary piec i postawcie za pomoca zduna u siebie. Stare to stare. Nowe moze ladne ale bez duszy
  2. ja bym nie niszczyl kaflami, Skoro ktos to tak kiedys postawil znaczy ze tak mial byc i spelnialo zwoja funnkcje. Odnowic, poprawic i pochwalic. Zduna sprowadz i niech sie wypowie. Niszczyc -w zadnym wypadku. Piecow kaflowych jest pelno, a takich sie nie spotyka- chron co rzadkie. Pozdrawiam K
  3. ja bym po prostu starą cegłę oczyścił , np . : " Koercherem " , następnie otynkowął pięknym białym tynkiem zostawiając kilka " okienek " bez tynku . poprostu po to , żeby goście naprawdę uwierzyli , że to faktycznie stary mur . mój ojciec pracował od 48 aż do swojej emerytury w PPKZ ( ta firma jest do dzisiaj .) i od niego dużo się nauczyłem i oczywiście też wiele rzeczy podpatrzyłem np.: te " okienka " na starych murach Nie lakier na cegle a olej do klinkieru jest do tego rewelacyjny, wyciaga kolor cegly, zabezpiecza przed kurzem i pozwala scianie oddychac. Ja bym tego nie tynkowal w zadnym wypadku, pomysl sobie. Ilu ludzi ma cos takiego jak ty na suficie? Zapaciac nowym tynkiem zawsze mozesz, ale oczyszczenie cegiel z nowego tynku to praca ciezka. A to co masz oczyscic takze nie jest latwo ale efekt koncowy moze byc piekny. U mnie pozostawilem sciany wlasnie z zywej cegly. Czyscilismy wszystkim. srodki chemiczne tylko do oczyszczenia na koncu, najlepiej sprawdza sie szczotka druciana na kontowce, lub wiertarce albo tarcza z papierem sciernym. Niektore cegly sa twarde na kamien i tam tarcza diamentowa tylko. Oczywiscie pozniej trzeba wszystko zafugowac na nowo bo pewnie stara wapienna zaprawa juz leci sama. Ciezka praca ale warto. Pozdrawiam
  4. ja bym nie patrzyl na nich tylko robil swoje, jak ich znam to przeciagnie sie dluzej niz ci sie wydaje. Za pytaj ich tylko jak to bedzie podlaczone- u mnie jest wszystko zaczepione na haku. Taki hak sam mozesz sobie w scianie osadzic a oni tylko sie do niego podlacza a na przewod tez sobie mozesz wyprowadzic rurke PCV w scianie a pozniej tylko to zapiankujesz i obrobisz tynkiem jaki tam sobie wysniłes. pozdr K
  5. Ech widze ze wielu pada na kolana jak sobie policzy ile tego jest. Jak szukałem informacji o mojej chatce zanim ja jeszcze zobaczylem trafilem na te stronke. http://www.powiatslupsk.info/peplino.htm Pomyslałem sobie- jakie sliczne małe cudeńko:) Po wizji okazało się że cudeńko ma 140m2 u podstawy + pietro + poddasze do zaadaptowania. No i mały budynek mniej wiecej o polowe mniejszy. Co smutniejsze fotka cudeńka jest sprzed kilku lat- kiedy jeszcze stało to o własnych siłach. HenoK a to poddasze to już Twoje? Można by sie kiedys poodwiedzac i powymieniać pomysłami- widze że to moze byc podobna chatka do mojej. Pozdr K
  6. Hej;) Jako że horyzont czasowy jaki sobie zalozyliśmy nie zamyka sie żadną datą, bo mieszkać mamy gdzie i przeprowadzki narazie nie planujemy, to dłubiemy sobie tam w wolnych chwilach tylko. Dom zostawilismy sobie na deser i w nim w zeszłym roku zrobiliśmy dach tylko. Cały nakład pracy obecnie lokujemy w małym domku. mozna juz w nim sobie w miare normalnych warunkach wakacjować. Zrobilismy: okienka drewniane sami u kuzynostwa wydziergalismy - wstawione instalacje elektryczną, hydrauliczną, kanalizacyjną wyczyściliśmy cegły na scianach po zerwaniu tynków i zafugowalismy wiekszość. Gdzie sie nie dało położyliśmy tynki Zrobiliśmy posadzki- już niedługo beda podłogi. Teraz powstaja parapety, drzwi, wielki blat kuchenny i drzwi wejsciowe. No i prace nad oczyszczeniem skrzydeł drzwi- tu patent z piaskarką chyba wykorzystam + nowe futryny. Zatem 2-3 tyg pracy i juz mieszkać na dole można. Wanna już szumi ciepłą wodą zatem jest juz swojsko. Niestety mało czasu na prace w obejsciu a trawa po deszczach rosnie jak głupia, ogrodzenie też czeka na swoja kolej, w lipcu pewnie powstanie mały stawek. W każdym razie teraz już każdy etap jest widoczny i cieszy oko bardziej niż wyrobnicze prace poczatkowe. jestem teraz bez aparatu ale postaram sie przy najblizszej okazji zrobić troche fotek bo już zaczyna sie robić ładnie. No to tyle chyba czesc K
  7. Nie żartuję. W mieszkaniach z piecami kaflowymi właśnie w taki sposób zapewniano potrzebną ilość powietrza do spalania. Szufladka pełniła dodatkowo rolę pojemnika na skraplającą się parę wodną powstającą na styku chłodnego i ciepłego powietrza. Takie rozwiązanie było powszechnie stosowane. To tylko częściowo prawda. Kiedys okna pojedyncze czy skrzynkowe bylo malo szczelne i zbiornik pod oknem jest wlasnie na wode desczową dostajaca sie przez owe nieszczelnosci. Jak masz gdzies parapet to z pewnoscia masz i w nim wyfrezowana rynienkę z otworem wlasnie nad puszką. oczywiscie skraplajaca sie para na szybach trafiala takze do pojemnika. Otwor nie sluzyl do wentylacji (nie byl to otwor na wylot) bo z jej wagi nie zdawano sobie po prostu sprawy, z reszta do dzis ludziska zatykaja wentylacje mylnie myslac ze to zmniejszy straty ciepla. Powietrze do spalania swobodnie przedostawalo sie przez nieszczelnosci w stolarce drzwiowej i okiennej. Pozdrawiam Kris... co tez kiedys sobie zadal to pytanie
  8. Apel sluszny ale chyba już realizowany bardzo sprawnie tu http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=10050&start=540 Kto chce swoją perełke pokazać robi to tam, a kto nie chce i tak tego nie zrobi. Zatem po co dublować? Pozdrawiam i gratuluje pasji K
  9. Tomaszu aniele nawet nie wiesz jak twoje odkrycie ulatwi mi prace, przecie to rozwiazanie moich wszechproblemow z milionami warstw olejnej na elementach drewnianych. Jeszcze pytanko. Sa wersje ze zbiornikiem i z wężem wkladanym np do wiadra z piaskiem- jaki masz ty? Zastanawiam sie czy ten z pojemnikiem nie jest mniej wygodny. A taki piasek ładny z piaskownicy przesiany nie byłby OK? Dzieki K
  10. Dzieki za foty, cudenko mozna z tego zrobic. Za sprawa geodetów spotkala mnie mila niespodzianka, mianowicie okazalo sie ze 500m2 dzialki dostalem w bonusie- wlasnie przez mierzenie niegdys powierzchni na oko. Pozdrawiam i powodzenia w urzędach- to zdecydowanie najmniej przyjemna część się_osiedlania. K A jeszcze w kwestii cegieł. Takie cudeńko ekipa "budowlana" wydłubała spod tynku, 4pak piwka sie za znalezisko należał. Dokopałem sie do informacji że z tej samej cegielni są cegły słupskiego ratusza- jakos nic to w spraw ząłatwiniu nie pomaga:) http://www.wniebowzieci.neostrada.pl/chatawkrate/cegla.jpg
  11. Witam. Czy zostalem jedynym bez zdjec? Kilka dni mnie nie bylo a tu juz wszyscy wiedza, co w trawie piszczy, tylko ja poza obiegiem Jesli mozna Bed, prosze o fotki i na moja skrzynke. Pozdrawiam i zazdroszcze dreszczyku emocji towarzyszacemu kazdej wizycie w nowym/starym nabytku. Sam mialem chetke bo cena dobra, ale w koncu czego sie nie robi:) http://tinyurl.com/2lk8k3 K
  12. Witam. Widze ze ze jakas zadra pozostala:) Ale fakt działałem szybko. Umówiony bylem ze sprzedającym po 3 godzinach od wystawienia go na Allegro, 3 dni pozniej juz mialem umowe w reku:) Jest jeszcze kilku takich ktorym go sprzatnalem:) W kazdym razie zapraszam na kawe, jak tylko bedziemy na miejscu- co by zakopac toporek. Co do Historii to polecam stronke http://www.stolp.de/ , wystarczy w wyszukiwarce wpisac nazwe miejscowości. Pozdr Kris
  13. Hej. To trudna sprawa. czasy teraz takie że jak ktoś ma coś w budowlance do powiedzenia to czas zajęty na 3 lata z góry. Ale niedaleko masz Swołowo - nawiasem mowiac warto podjechac i zobaczyc to cudeńko- moze tam znajdziesz kogos ktos moglby zerknac na Twoj dom. Trudniej bedzie z ekipa do remontu. Ci co potrafia maja full pracy i sie w kombinacje ze starociami nie chca bawic, a ci co pozostali maja jeden cel, zarobic tyle by starczylo na godne przezycie popoludnia w sklepie....wracaja dopiero jak im sie kaska konczy. Generalnie glosy przewazajace to wjechac spychaczem i postawic na nowo z suporeksu i pokryc blachodachowka, a na sciany siding- czy jak sie to tam nazywa. Pozdr K
  14. Hej. Tez z zeliwkami mam prolem co chwila. Żeliwo jest trwałe ale tylko jesli zostawimy je w spokoju, rura ma kilkadziesiat lat i może peknać nawet przy ostroznej pracy. ALe kto nie probuje ten nie bedzie wiedział. Najlepiej gdyby udało sie niepotrzebny element wyjac z kielicha. Tam zeliwo jest grubsze i mniejsze ryzyko pekniecia. Kielichy czesto byly uszczelniane zaprawa cementowa. Trzeba ja delikatnie obstukac i probowac wyjac reszte. ALbo lepszy sposob . Tniesz diamentem niepotrzebny element przy samym kielichu i z wewnatrz wydlubujesz to co zostalo. Jesli sie nie da przy kielichu to w kazdym innym miejscu. Ciecie rzadko powoduje pekniecie w innym miejscu, no chyba ze ktos robi to nieumiejetnie. Male wibracje nic nie zaszkodza, ale udrzenie z wieksza sila jest niebezpieczne. Pozdrawiam i powodzenia. K
  15. Obejrzałem zdjęcia, jestem pod wrażeniem. Szkoda, że dopiero teraz trafiłem na ten wątek. Może mógłbym pomóc? Witam. Pomoc doradcza od praktyka zawsze jest dla mnie bardzo cenna. A i widze ze ze rejony mi bliskie zatem kontakt moznaby powiedziec wskazany:) Nasza chatka jest polozona 4km na poludnie od Ustki Dzieki za uznanie. Musze jednak powiedziec ze czesto obraz mojej chatki wywoluje wrazenie na ogladajacych, ale zwykle po chwili pada propozycja by zburzyc wszystko - najlepiej spychaczem- i zaczac od nowa. Jeszcze przedwczoraj pan spychowy zaoferowal mi taka usluge:) Ale wara mi od takich pomyslow:) Zburzyc nie dam, stalo prawie 200 lat to i jeszcze kilkadziesiat postoi. jak widac dom zostawiamy sobie na deser, w zasadzie tylko roboty zabiepieczajace- dach, dziury w scianach i drenaz. Korzystajac z dluuugiego weekendu zrobilismyw malym domku instalacje wodna- cipelko juz leci z kranu,kanalizacje oraz posadzki w kuchni i lazience no i czyszczenie i fugowanie cegielek na wewnetrzynych murach- fotki lada dzien na stronie www. Tak wiec mozna juz w miare cywilizowanie na dole przebywac. Plany na czas najblizszy to zabawa ze scianami i podlogami, komin(okazalo sie ze stary trzeba bylo usunac a nowego nie zdazylismy w zeszlym roku postawic) no roboty ziemne + wykopanie malego stawku na wode z drenow i do podlewania ogrodu w czasie suszy- woda gruntowa obecnie na 70cm ponizej 1,5m zejsc nie powinna. Do tego stawu chyba bedzi trezba zgloszenie w starostwie? moze ktos wie? Jeden problem z ktorym nie moge sobie poradzic. Jak zwabic bociana? wszedzie ich pelno a u nas ani widu- moze jak zamieszkamy to im sie odmieni? Chce im zrobic podstawe na gniazdo na slupie jakims co by mi komina nie zatykaly, ale nie wiem za bardzo w ktorym miejscu beda mialy najlepiej. czy raczej w gwarze i blizej drogi, czy moze raczej za domem gdzie wiecej drzew i spokoj? Moze ktos juz wabil ? bylbym wdzieczny za rady. pozdrawiam i zabieram sie do planowania Krzysztof
×
×
  • Dodaj nową pozycję...