Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zepp_jk

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    17
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez zepp_jk

  1. zepp_jk

    impregnacja dachu - pytania

    KOledzy, odświeżam temat i podpinam się by nie mnożyć wątków : co polecacie do zaimpregnowania/uszczelnienia dachu z gontu bitumicznego. Mam pokrycie z gontu IKA, ma już ponad 24 lata i w jednym miejscu przecieka. Są jakieś preparaty bezbarwne ?
  2. zepp_jk

    Jakie gonty na dach?

    Gonty kupiłem od lokalnego dystrybutora, po 30 latach już go nie ma... Nie wiem jak długo były składowane, zakurzenia nie było, przynajmniej widocznego. Natomiast, jeśli ten klej ma wysychać, to i tak po tylu latach leżenia na dachu pasek by się odkleił... a może powinien się całkowicie "zwulkanizować" z gontem?
  3. zepp_jk

    Jakie gonty na dach?

    ....nawet na załączonej fotce widać, że pasek jest czysty, nie był sklejony od góry: inaczej nie robiłbym hałasu. Tak było na wszystkich usuniętych gontach. Zresztą ten pasek jest b. słabo przyklejony na nowym goncie (umownie dolną częścią), łatwo go oderwać ( choć pisze by tego nie robić), więc nawet gdyby druga strona skleiła się mocno, co by to dało?
  4. zepp_jk

    Jakie gonty na dach?

    Tego nie wiem: zależy czy ktoś się odniesie merytorycznie...
  5. zepp_jk

    Jakie gonty na dach?

    Drugiej strony nie mam, wszystko już wywiezione... Nie sądzę jednak by była potrzebna, bo po prostu gonty nie były w miejscu paska sklejone.
  6. zepp_jk

    Jakie gonty na dach?

    W świetle moich doświadczeń, po obecnej naprawie, gdy za kilka lat będę musiał zająć się kompleksowo narożnymi gontami, zamiast nich zrobię blaszane obróbki , nad kalenicą też.
  7. zepp_jk

    Jakie gonty na dach?

    Mam nadzieję, ze teraz przejdzie...
  8. zepp_jk

    Jakie gonty na dach?

    Chce się podzielić swoim doświadczeniem, mam dach pokryty gontem IKO (karpiówka) od 20 lat. Na połaciach dach się trzyma idealnie, natomiast na narożach południowego naczółka musiałem po kilka szczytowych gontów wymienić, bo się rozwarstwiały ( słońce, wiatr od zachodu). Przy okazji demontażu starych gontów zastanawia mnie wygląd spodniej strony gontu, a mianowicie taśmy EDAA. Nie wiem dlaczego piszą by jej nie odrywać, skoro to miejsce pozostaje po tylu latach niesklejone?
  9. Poczekaj, jak coś ci wyrośnie... Też kiedyś tak myślałem, mam trochę krzewów i drzewek owocowych, i co chwilę albo mszyce wchodzą, albo rdza na gruszy czy inny grzyb, albo gąsienice zjadają listki, a zaraz owocówki śliwkóweczki ruszą i trzeba coś zrobić. Trawnik, też trzeba dosilać, więc bez chemii albo nie urośnie, albo sama natura zeżre/zniszczy. Tak wiem, są metody ekologiczne, ale i kłopotliwe, i nieskuteczne.
  10. Zupełnie nie rozumiem idei takich biokominków. Otwarte ognisko w środku salonu, toż to kurna chata a nie salon. Nawet tradycyjny kominek z otwartym paleniskiem jest sensowniejszy, nie mówiąc o bezpieczeństwie. Nie prościej zrobić nastrój świecami ?
  11. No właśnie wewnątrz deski są blade, a na zewnątrz nabrały słomkowego odcienia, no i faktura jest inna ( na zewnątrz bardziej tłusta). Stąd wątpliwość czy na zewnątrz olej. Tak chyba zrobię,pomaluje innym ( olej drogi...) zobaczę jak się próbka przyjmie.
  12. Koledzy, mam zbudowany domek letniskowy, drewniany. Wykonawca twierdzi, że elewacja została zabezpieczona dwukrotnym olejowaniem (bezbarwny). Mam co do tego wątpliwości, wewnątrz też było olejowane , i wygląda to inaczej, deski nie są takie "tłustawe" jak na zewnątrz. Przymierzam się do odświeżenia tego malowania zewnętrznego, i pytanie : zakładając że to olej, czym to można pomalować ? Myślę o Drewnochronie bezbarwnym, może Vidarol ?
  13. Cokolwiek by te ufo-odkurzajki nie robiły, nadal będą po prostu rozkurzać po pomieszczeniu. Używamy OC od prawie 20 lat, jednostka centralna bez zarzutu, wymieniona tylko rura i ssawki.
  14. A czy ja twierdzę że ekonomia leży? Nie leżała wtedy, gdy był opłacalny kominek ( inna sprawa, że wtedy nie miałem dostępu do gazu), i nie leży teraz. Podłogówka, tak jak każde inne rozwiązanie techniczne, ma swoje wady i zalety.
  15. No cóż, być może dom nie dla Ciebie...nie każdy lubi sam za wszystko odpowiadać, kosić trawę itp. Nie zgodzę się co do kosztów eksploatacyjnych : płacę w sumie mniej niż za mieszkanie w bloku.
  16. Zacząłem czytać ten wątek, ale po kilku stronach stwierdziłem, że to regularna młócka między dwoma obozami, nie do pogodzenia. Przeleciałem więc co 10-20 stron, nadal utwierdzając się w powyższym. Napisać postanowiłem, bo mam niejakie doświadczenie kominkowe, zostałem zresztą "zarażony" tą ideą przez Muratora, bo gdy zacząłem go czytać ( lata 90), propagowano jako jeden z bardziej optymalnych sposobów ogrzewania kominek z rozprowadzeniem ciepła + piece akumulacyjne. Taki też kominem sobie sprawiłem, z racji braku w tym momencie gazu w pobliżu. Porządny Jotul, był jedynym źródłem ciepła przez ponad 10 lat, z czasem dokupiłem 2 piece akumulacyjne do 2 pomieszczeń, gdzie nie dało się skutecznie doprowadzić ciepłego powietrza kanałem. Nie twierdzę że to sam miód, bo trzeba rocznie 10-11 mp drewna przygotować, a że z lasu, to i pociąć piła, potem porąbać. Czytając jednak posty, za nic nie mogę zgodzić się z opiniami, że kominem to w salonie syf, ściany/sufity czarne, podłoga w popiele... Bzdury, a żonę mam pedantyczną w kwestii porządków, więc by brudu non stop przez tyle lat nie zdzierżyła. Było to i fajne i ekonomiczne, póki drewno z lasu kosztowało 50zł/kubik, ale gdy zdrożało dwukrotnie, przestało to być opłacalne, więc gdy tylko gaz się pojawił przy płocie, zrobiłem instalację piec kondensacyjny+ grzejniki. Od tej pory kominem odpalany był coraz rzadziej, bo nawet zakładając trochę tańsze kWh z drewna, to w sumie efekt nie wart zachodu. Poza tym, rozpalenie kominka powoduje wyłączenie/ograniczenie pracy pieca gazowego prze automatykę, i o ile pokoje ogrzane powietrzem z kanałów,to łazienki od razu niedogrzane i trzeba załączać grzejniki elektryczne. Czyli ekonomia leży. Kominek więc został, jako awaryjne źródło energii, okazjonalnie rozpalany ( Wigilia, święta, te klimaty) bo lubię gdy po zmroku żywy ogień , przy zgaszonym świetle,rzuca poświatę na ściany, a z kolumn płynie muzyka... Dobra, rozmarzyłem się, wystarczy jak na drugi post na tym forum...
  17. Witam wszystkich, bo to mój pierwszy post ! Po tylu latach wreszcie się zarejestrowałem. To, że przeprowadziłem się z bloku do domku zawdzięczam Muratorowi. Jeszcze w zamierzchłych latach 90, zacząłem czytać ten miesięcznik, i to mnie zachęciło do najpierw przemyślenia, potem realizacji : to właśnie Murator w artykułach opisywał zalety mieszkania we własnym domu, i że tak naprawdę koszt budowy domu jest porównywalny z kupnem mieszkania w bloku ( wtedy jeszcze nie w apartamentowcu...). Mało tego : projekt domu też kupiłem , taki który był w Muratorze zaprezentowany ( kto pamięta ten opisany jaki Miły ?). Sporo robót wykonałem sam , posiłkując się poradami ( do dziś trzymam kilka roczników jako źródło wiedzy budowlanej), sam wykonałem instalację wodną Hepworth,kanalizację, kleiłem płyty gipsowe na ściany, ułożyłem podłogi, a nawet jedną łazienkę sam wykończyłem... W efekcie w 1999 wprowadziłem się do własnego domku, gdzie mieszkam do dziś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...