Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Monika7912

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

O Monika7912

  • Urodziny 01.11.1979

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Łódź
  • Kod pocztowy
    95-100
  • Województwo
    łódzkie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Monika7912's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. A jaki powinnam mieć piec? Co myślicie o gazie? Warto się przymierzyć? Ja mimo trudności wolę ekogroszek ale napiszcie co sądzicie
  2. Dobrze, ze trafiłam na to forum i na Was , dziękuję
  3. dziękuję, myślę, że kupię teraz-późną wiosną tak, żeby mieć na rozpoczęcie sezonu, może przez lato trochę podeschnie. No i wygłupiać się nie będę z takim drogim. Myślałam, że dobrze robię, że warto zapłacić więcej ale mieć mniej problemów. Okazało się, że trzeba była najpierw Was zapytać jesczze raz dziękuję
  4. Dzięki za informację, mam zupełnie zero doświadczenia. Już w przyszły sezonie bedę mądrzejsza
  5. 120 m2 - 20 kw
  6. Witam Jestem posiadaczką domu od listopada ub.r. Dom kupiłam z rynku wtórnego. Zamontowany piec na ekogroszek. Poprzedni właściciel pokrótce wyjasnił mi na czym polega obsługa pieca i polecił skład węglowy niedaleko Łodzi. Twierdził, że tam się zaopatrywał i był bardzo zadowolony. Ponieważ żadnego doświadczenia w temacie nie miałam zakupiłam 2,5 tony ichniejszego Premium ( niestety nie wiem skąd mają) po 1200 zł/tona. Na pierwszy rzut oka suchy. Przy opróżnianiu popielnika większość była spieków wszędzie pełno sadzy, całe worki wynosiłam. Wezwałam kominiarzy, którzy zalecili przepalanie gazetą lub kupno jakiegoś specyfiku do wypalania sadzy. Zaprosiłam do domu serwisanta z firmy sprzedającej LOGITERM. Przyjechał, wszystko dokładnie mi objaśnił, piec poustawiał, i powiedział na co zwracać uwagę. Cały sezon wyjmowałam spieki i wynosiłam sadzę, nic nie pomagało. Ponieważ zakupiony ekogroszek już się kończył podjechałam do marketu, żeby kupić chociaż ze 3 worki. Kupiłam GOLD, w cenie 1250/tonę. Te 3 worki kosztowały niewiele ponad 100 zł. Przywiozłam do domu i po otwarciu rozczarowanie - mokry strasznie aż worek foliowy w środku oblepiony, ociekający. Zła jak diabli pojechałam do marketu i zareklamowałam. Ponieważ stwierdziłam że nie będę wozić w jedną i drugą stronę poprosiłam o otwarcie jakiegokolwiek worka, żeby obsługa mogła sprawdzić, że w środku jest gnój. Wielkie poruszenie i dostałam upust 45 zł! Młody facet z uśmiechem stwierdził, ze przeciez to się spali Nie miałam wyjścia, wrzuciłam do podajnika z którego buchnęła para aż cały dom posiwiał. Wystraszyłam się czy aby na pewno dobrze zrobiłam. Po jakimś czasie przestały wydobywać się kłęby, zamknęłam podajnik i myślę, niech się pali. Jakie było moje zdziwienie gdy po dwóch dniach zobaczyłam sam popiół w popielniku - zero spieków i do tej pory sadzy tylko troszeczkę a musiałam raz w tygodniu pół wiadra wynosić. To jak to jest z tym ekogroszkiem? Wszyscy mówią - tylko nie z marketu bo mokry i nic nie warty. Ktoś może mi wyjasnić skąd taka róznica bo ja zupełnie nie wiem o co chodzi....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...