MBMA

Dziękuje za odpowiedzi. Projekt więźby jest... dziwny. Dach ma rozpiętość 9m. Dwie płatwie biegnące wzdłuż budynku, podparte na słupach i ścianach nośnych. I wszystko wyglądało by jak typowa więźba płatwiowo kleszczowa gdybya nie ta "hybryda". Na każdą krokiew przypada jeden kleszcz (tak jest opisany w projekcie), przykręcany od boku, nie ma zaciosu, Przekroje: Krokiew - 16x8 Płatew - 16x16 Murłata - 14x14 Kleszcz - 16x8 Pokrycie: Pełne deskowanie, papa, blacha rąbek ("click").

Cześć ! Mam wykonaną więźbę płatwiowo - kleszczową. Poniżej płatwi znajdują się kleszcze. Każda krokiew łączona jest kleszczami od boku (jeden kleszcz łączy dwie przeciwległe krokwie). W projekcie nie ma nic napisane na temat sposobu łączenia. Wykonawca połączył krowkie z kleszczami za pomocą dwóch wkrętów ciesielskich (talerzykowych), po dwa na strone. Więźba została odebrana przez kierownika budowy. Takie połączenie nie budziło jego wątlipowści. Z tego co podpowiada moja intuicja, wkręty powinno się stosować w elementach narażonych na wyrywanie. Mam wrażenie, że wykonawca bał się odkształceń i wyrywania gwozdźi przy dosychaniu więźby, dlatego zastosował wkręty. Ale nie jestem pewien czy jest to odpowiedni rodzaj złączy dobrany do sił jakie działają na kleszcze. Wg. projektu na kleszcze "od góry" powinny pójść deski, a od dołu powinien zostać wykonany ruszt kart-gips. Myślę o wzocnieniu tych węzłów za pomocą dodatkowej śruby 12. Na poglądowym rysunku zaznaczyłem na niebiesko miejsca gdzie są wykonane połączenia wkrętami. Kolorem czerwonym planowane miesjce dodatkowego połączenia. Co o tym myślicie ? Krokwie - 16/8 Kleszcze - 16/8