Witam:) Jestem właśnie w trakcie kupowania mieszkania. Ponieważ jest z drugiej ręki i wymaga pewnych zmian (np. chcę zrobić garderobę, częściowo oddzielić kuchnię od salonu, robić łazienki), będziemy korzystać z pomocy architekta. Jednak przedtem chciałabym mieć jasną koncepcję, jak mieszkanie ma wyglądać. Nie chciałabym, żeby to było wnętrze w guście architekta, tylko w moim, innymi słowy. On ma doradzić, podszepnąć pomysły, coś zasugerować. No i teraz łamię sobie glowę, od czego zacząć... Przerzucam nerwowo;) stosy gazet wnętrzarskich, grzebię w necie i mam coraz większy mętlik. Ciekawa jestem, jak u Was "rodziły się" wnętrza. Czy kluczem były kolory, czy styl? Gdzie znajdowaliście natchnienie? A może Ci z Was, którzy korzystali z architekta zdali się na jego inwencję? A może szliście na żywioł i mieszkanie "samo" się urządziło (tak jak moje dotychczasowe, tylko, że ono jest malutkie i mu taka spontaniczna akcja nie zaszkodziła)?
Jak "pokazać" architektowi, o co mi chodzi? Dać mu teczkę z wycinkami z gazet, opowiedzieć? Problem w tym, że - mając oczywiście jakiś tam obraz wymarzonego wnętrza w głowie - nie mam sprecyzowanej koncepcji. Jedynie pokój dla rocznej córeczki mam już obmyślony:) Mieszkanie ma prawie 100 m, trzy pokoje plus salon z kuchnią, dwie łazienki - to fajna duża przestrzeń, co mnie i cieszy, i trochę przeraża. Ehh.
Napiszcie, proszę, jak się zabieraliście do tego?