koko_orinoko

Witam serdecznie kolegów! Chciałbym zacząć świadczyć usługi wymiany instalacji elektrycznych w moim małym miasteczku. Moimi klientami w 99% przypadków będą mieszkańcy blokowisk - nie nowych domów. Osobiście mam sporą wiedzę praktyczną i teoretyczną w zakresie ogólnie pojętej elektryki - mam 50 lat i od zawsze elektryka była moją pasją, ale nigdy nie poświęcałem się temu na 100%, a co za tym idzie jedyne uprawnienia jakie mam, to tylko E - obsługa urządzeń do 1kV - pracuję w firmie gdzie te uprawnienia są wymagane i co jakiś czas odnawiane. W związku z powyższym mam do Was pytanie - jakie na dzień dzisiejszy musiałbym mieć uprawnienia aby móc w pełni legalnie i bezpiecznie świadczyć w/w usługi? Nie pytam tutaj o kwestie zakładania firmy, fiskusa itd. Bardziej mnie interesuje to czy potrzebuję mieć jakieś dodatkowe uprawnienia? Czytałem sporo postów na tym i innych forach, ale większość jest sprzed 2010 roku i nie wiem co w końcu jest prawdą, a co nie. Zdaję sobie sprawę, że większość moich klientów nie będzie pytała o jakieś uprawnienia i jedyne co będzie ich interesowało to $$ i czy znam się na robocie, ale ze swojej strony chciałbym się jakoś zabezpieczyć przed ewentualnymi jakimiś kontrolami (o ile takie w ogóle będą) i nie robić jakiejś lewizny - pełen profesjonalizm. Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam

Dobra, problem rozwiązany! Zdjąłem muszlę i moje przypuszczenia co do żwiru się potwierdziły. Wszystko już jest okej, Kaizen dziękuję za pomoc!

Widzisz, jakby był gdzieś zator, to toaleta moim zdaniem by się zapychała i zator by się powiększał podczas wypróżnienia, a tak się nie dzieje. Co do umywalki to tak, zrobiłem test z napełnieniem. Z wodą w prysznicu też tego problemu nie ma, zmywarka też działa bez zastrzeżeń, chyba faktycznie pozostaje mi wezwanie hydraulika ze spółdzielni o ile to nie broszka lokalnego PWiK

Mieszkanie. Woda z umywalki obok schodzi szybko

Dzień dobry, z góry przepraszam jeśli nie ten dział. Od kilku dni zauważyłem, że w moim WC po spuszczeniu wody bardzo powoli ona schodzi. Na początku myślałem, że to zwykłe zapchanie toalety - w ruch więc poszły takie narzędzia jak przepychacz sanitarny czy spirala, ale nic nie skutkowało. Zasypywałem też toaletę kretem, zalewałem wrzątkiem - nic - woda jak wolno schodziła tak schodzi. Na spirali nie widać żadnych zanieczyszczeń typu papier toaletowy itp. więc tym bardziej mnie ten problem intryguje. Podejrzewam, czy czasem nie osadził się nigdzie w toalecie żwir z kuwety mojego kota - kocie odchody zawsze wyrzucam do toalety i chcąc nie chcąc zawsze trochę żwiru dostawało się do muszli. Więcej pomysłów nie mam. Prośba teraz do Was - czy macie może jakieś inne podejrzenia? Czy wiecie może czym najlepiej taki ewentualny żwir przegonić? Jak nie znajdę rozwiązania to niestety zostaje mi demontaż muszli i sprawdzenie co w rurze siedzi, a tego wolałbym uniknąć. Z góry dziekuję za pomoc