Witam forumowicze, spece różnej maści
Mam zagwozdkę z dociepleniem pokoju i może któraś z bardziej doświadczonych osób mi pomoże - mianowicie.
Tylko jeden z pokoi w domu jednorodzinnym (ok.180m2) jest wyjątkowo zimny - 3 okna przy sobie na jednej ścianie. Mury budowane w systemie ściana pustaków, dziura powietrzna (może jest tam styropian?), ściana - bez docieplenia z zewnątrz - mur jest bardzo gruby. Pokój połączony jest z łazienką, okien brak.
Położony jest nad nieocieplonym garażem i kotłownią z piecem gazowym - w garażu nigdy nie ma ujemnych temperatur. Między garażem a pokojem strop - od strony garażu ponad 5cm warstwa białego styropianu, nieznanej przenikliwości itd. Na podłodze w pokoju tylko pianka pod wykładzinę + 1 warstwa wykładziny. Sufit pokoju obity deskami + jakaś folia, 1 cienka warstwa. Nad pokojem znajduje się strych, nieocieplony, z wejściem które jest nieco doszczelnione - rzadko użytkowane.
Pokój służy nam jako sypialnia ale zimą jest to koszmar - cały czas musi być ogrzewany, bo inaczej temp. spada bardzo szybko. Latem temp. niewiele różni się od tej w reszcie domu.
Wyjść jest wiele aczkolwiek fundusze są ograniczone i musimy w tym roku wybrać 1 element do "docieplenia" - albo strych, albo podłogę albo.. o zgrozo ściany. Nie ma opcji docieplać pokoju z zew. - zbyt ładna elewacja.
Byli fachowcy od pomiarów temperatury, duża różnica temp. ściany - podłoga, ponad 5 stopni mniej przy stopach. Dodatkowo czuć zawsze że wykładzina mimo że imitująca wełenkę, jest po prostu lodowata. Ściany od strony zewnętrznej (nie stykające się z budynkiem) również dużo chłodniejsze niż inne ściany (mierzone na tej samej wysokości).
Słyszałam o piance - natryskowo na krokwie na poddaszu, o ociepleniu wewnętrznym jakimiś specjalnymi styropianami.. ale chwalą fachowcy a nie mam nikogo kto by to na własnej skórze sprawdził. Tak jak pisałam w tym roku tylko 1 element możemy dopicować, na co byście stawiali?
Poradzicie coś?