Ogólnie, w jednym zdaniu -prawidłowo każdy model z typoszeregu powinien być certyfikowany przez niezależną jednostkę notyfikowaną na zgodność z normami EU. Ocenie podlegają zarówno materiały, jak i parametry spalania oraz efektywność cieplna danego modelu. Po uzyskaniu pozytywnego świadectwa zgodności, które co dwa lata powinno być weryfikowane - producent ma prawo do każdego egzemplarza urządzenia cieplnego dać "oświadczenie o zgodności" danego egzemplarza, jak w certyfikacie. Wyjątek stanowią pojedyncze piece i trzony kuchenne budowane u klienta, zgodnie z normą EU /materiały / i sztuką zduńską. Tak, że spokojnie Kaizen, certyfikatu na swój piecokominek raczej się nie doczekasz, musisz polegać na umiejętnościach zduna, który wykona pracę zgodnie z ekoprojektem, a potem już tylko pozostaje cieszyć się ciepłem i będziesz mieć pewność, że nie poddymiasz sąsiadów; bo zdun napali w piecu, przedstawi uzyskane parametry spalania stosując do badania notyfikowany sprzęt, niekoniecznie za cztery tys. euro i wyda stosowne oświadczenie o zgodności. Z drugiej strony nawet najlepsze urządzenie grzewcze można użytkować niezgodnie z kulturą palenia i wtedy to jest katastrofa dla wszystkich wokół. Obecnie to jest chyba sedno problemu, bo produkty na rynku są coraz lepsze a jednak zadymienie nie maleje. Najprościej jest zamknąć, zakazać; a jednak myślę, że jest wyjście z patowej sytuacji, pomijając pseudo ekologów, którzy myślą, że jak drzewo gnije, czy butwieje to nie emituje CO2, metanu, związków siarki, NPK, itd.