Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

alex1989

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    10
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez alex1989

  1. U mnie kazałem podjechać do końca i robią dokładnie tak jak widać na pierwszych 2 foto. Mam teraz dylemat z daszkiem nad tarasem. Normalnie do sufitu od wieńca było około 70cm i tutaj bez problemu podjechali styropianem do samej góry żeby to zamknąć. Ale nad tarasem mam około 2,5-3m. W jaki sposób najlepiej to miejsce ocieplić? Czy odizolować całkowicie miejsce nad tarasem czy jednak wyłożyć tam też np wełnę? W załączniku foto. Wstawiłem je na hosting zapodaj https://zapodaj.net/753b26bf0ed0a.jpg.html https://zapodaj.net/14bbebcc9f4ad.jpg.html https://zapodaj.net/916e568b77490.jpg.html https://zapodaj.net/89521bdc242c5.jpg.html https://zapodaj.net/d37c91e13334a.jpg.html
  2. Witam, Dawno mnie tutaj nie było. Tak u mnie dokładnie też ta sama dachówka. Po zimie wszystko zeszło samo. Nic nie robiłem. Pozdrawiam https://zapodaj.net/4bd3d1defea10.jpg.html
  3. Witam, Od wczoraj mam fachowców na budowie którzy ocieplać mają mi dom. Domek parterowy. Dom ma wieniec i na nim są wiązary dachowe. Podbitka miała być z płyty OSB i na nią naklejony styropian 2cm. Fachowcy zaczynają ocieplanie domu od budowy podbitki dachowej z płyty OSB i do tej OSB dojadą 20cm styropianem. Na moje pytanie a co z ociepleniem wieńca styropianem dostaje odpowiedź że tak musi być żeby nie było pęknięć. Dla mnie to absurdalne to co teraz mam tą całą podbitkę (daszek nad domem zasypać np celulozą żeby wieniec był ocieplony i nie było mostków termicznych? Czy nie powinni dojechać styropianem jak najwyżej się da membrany dachowe tam zostawić kilka cm wolnej przestrzeni a dopiero na koniec robić podbitkę?. Dzwoniłem do 2 lokalnych firm i dla nich było to absurdalne. Każdy mówił że najpierw daje się styropian najwyżej jak się da a dopiero potem robi podbitkę. A oni robią to od budowy podbitki z płyty OSB bo niby jak zrobią inaczej to podbitka będzie pękać. Zdjęcie co robią pod poniższym linkiem nie udało mi się wgrać tutaj na serwer. Widać początkowo co robią. Proszę o wsparcie czy jest to poprawne. https://zapodaj.net/4bd3d1defea10.jpg.html
  4. Witam, 2 dni temu skończyli mi robić dach. Na dachu został osad. Dachówka Betonowa płaska. Wczoraj u nas w nocy całą noc padało. Dekarz mówi że ten osad się zmyję jednak po deszczu dalej jest taki sam. Kierownik budowy trochę mnie zmartwił ponieważ mówi żeby natychmiast to próbować zmyć bo będzie się wżerać. Co o tym myślicie? Tutaj link w lepszej jakości https://imgbb.com/3yMKQHV Po uruchomieniu kliknij w miniaturkę a fotka się powiększy.
  5. Z dniem wczorajszym udało mi się dojść do SSO. Zamiast stropu zastosowany został wieniec i wiązary dachowe. Na to Pełne deskowanie dachu , membrana corotrop 180g i dachówka. Wszystko wyszło dokładnie 300tys zł z robotą. Dom ma 170m2. No i mam do was pytanie odnośnie dachu. W załączniku przesyłam zdjęcie został na nim taki osad. Dekarz twierdzi że zejdzie jak będzie kilka razy padać. Kierownik budowy mnie zmartwił trochę i powiedział że trzeba to natychmiast zmyć, bo inaczej wgryzie się to w dachówkę. Wczoraj u nas lało całą noc jednak dzisiaj jadę na budowę i nic się nie zmieniło. Co sądzicie. Dachówka Betonowa. Dekarze docinki robili na ziemi. Tutaj fotka w lepszej jakości https://ibb.co/3yMKQHV
  6. Hey, Projekt kosztował 3400zł + adaptacja 3300zł + kierowanie budową 4000zł + geodeta 1000zł + koparka 1500zł + deski szalunkowe + łaty 3000zł + Blaszak 2000zł + Zbrojenie 4100zł + podłączenie do prądu + odwiert studni i inne duperele łącznie wszystko wyszło 30tys. Ale tego już nie liczę jest to za mną. Zastanawiam się bardziej czy w tej kwocie jestem w stanie zrobić SSO. Tylko to mnie interesuje. Fachowców mam każdego innego narazie dogadany jestem z murarzem i dekarzem. Oni pochłoną około 90tys za samą robotę(w tym wliczona robota stanu 0 czyli na wiosnę trochę odejdzie).
  7. Witam, Właśnie rozpoczęta została budowa domu. Wydałem do teraz około 30tys zł. Zostało mi na koncie około 200 tys zł w gotówce. Do tej chwili mam już kupione zbrojenie , wykopany dół, kupione deski szalunkowe , blaszak i podstawy na tyle że, Od poniedziałku wpada ekipa budowlana do szalunków potem pod koniec tygodnia beton, bloczki fundamentowe itp itd. Ogólnie w tym roku stan 0 a na wiosnę miały być mury i dach. Pewnie po stanie 0 zostanie około 160tys zł Zostanie mi załóżmy 160tys po zerówce ( + około 7tys co miesiąc oszczędności dodatkowej). Dodatkowo mam 2 mieszkania jedną kawalerkę bez kredytu a drugą 29m2 (2pokojowe) z kredytem około 100tys (Te 2 pokojowe z kredytem warte około 320tys nowa buda), ta pierwsza bez kredytu jest i jest warta około 220tys. Nie chciałbym tych mieszkań sprzedawać Pytanie czy jest sens w ogóle kontynuować budowę na wiosnę? Mamy projekt domu 129m2 + garaż około 35m2. Dach kopertowy. Co byście zrobili? Sprzedać kawalerki? Mój plan był zrobić Stan surowy otwarty i zostawić tak budynek do kolejnej wiosny (2023) ale czy jest to możliwe?
  8. Dzięki bardzo nie miałem takiego zamiaru nigdy się nie chwaliłem. Po prostu przedstawiłem jasno swoją sytuację. Mając nawet obecnie 100tys w gotówce to pod samą Bydgoszczą za dużo się nie zdziała. Działka + dom 150-170metrów + wykończenie ogrodu pewnie 600-800tys pochłonie. Dlatego bardziej zależało mi na waszych opiniach. Co do dojazdów to zostaje tylko żonie to ona pracuje w Bydgoszczy. Ja mam mały sklep internetowy i tak naprawdę do jego prowadzenia potrzebuje 25-30metrów i żeby kurier po paczki przyjechał. Tak naprawdę moja praca to handel w internecie. I te 30 metrów chciałem wydzielić właśnie z tego domu z osobnym wejściem. Czyli można powiedzieć pracuje w domu. Nie ukrywam że dla mnie najlepszy wariant to 1 lub 2 ,. Zdaje sobie sprawę że w wariancie pierwszym mam zabezpieczenie w 2 nieruchomościach + 3 dom z gigantycznym kredytem, ale wtedy kredyt na barkach blisko 600tys złotych i praktycznie zero zabezpieczenia finansowego. Przy wariancie drugim ta opcja spada do około 400tys długu + własna kawalerka i znowu brak zabezpieczenia finansowego w gotówce. Dlatego z jednej strony wiem że sytuacja super, ale z drugiej strony bez gigantycznych długów i tak się nie obejdzie... Stąd było moje pytanie. Nie chodziło w żaden sposób o chwalenie się czy podszywanie się pod dziennikarza a po prostu co wy byście zrobili na moim miejscu. Ja wiem że gdybym wszystko sprzedał to praktycznie pod Bydgoszczą dom miał bym już w wieku 30 lat za gotówkę co najwyżej z małym kredytem 100-150tys, ale czy to jest sens? Jedynie chyba sens psychiczny i o to mi najbardziej chodziło... O wasze opinie.
  9. Witam, Mam z żoną po 30lat. Mamy jedno dziecko. Ja mam własną działalność żona pracuje na etacie. Zarabiamy około 10-12k miesięcznie na czysto (żona 3,5k do 4k) (ja na działalności różnie od 6k do 8k na miesiąc). Co miesiąc udaje się odłożyć około 4tys złotych na czysto żyjemy bardzo skromnie i staramy się całą nadwyżkę odkładać na konto (pensja żony praktycznie nie ruszana). Mamy dwa mieszkania w kredytach na łączną kwotę około 150tys złotych. W jednym z nich udało się nadpłacić kredyt i zostały już śmieszne pieniądze do oddania (50metrowe w Bydgoszczy zostało na nim właśnie dzięki wcześniejszym nadpłatom około 25tys kapitału i czas spłaty do 2027 - rata około 350zł na dzień dzisiejszy. Wartość tego mieszkania na czysto około 270tys na dzisiaj blok z lat 70 wielka płyta) , oraz drugie kupiliśmy od dewelopera w 2018r całkowicie nowe 28metrów praktycznie w centrum Bydgoszczy z myślą o wynajmie oddane do użytku za 2 miesiące grudzień 2019r (wkład własny na to mieszkanie 30% + własne wykończenie a kredyt brany na 120tys na 30lat rata około 550zł. Wartość tego mieszkania po remoncie około 230-250tys zł). Czyli mam dwa mieszkania i długu około 150tys gdzie łączna rata wynosi około 900zł. Stosunek wartości mieszkań do długów około 500tys / 150tys kredytu. Brak innych kredytów tylko te 900zł na raty na mieszkania. Teraz nie wiem co mam zrobić, mam aktualnie około 50tys gotówki na koncie oraz drugie tyle zainwestowane w złocie i monetach czyli łącznie bym miał 100tys złotych. Liczę że sprzedaż złota i monet to około max 2 miesiące czasu na odzyskanie zainwestowanej kasy. Warianty: 1. Sprzedaż większego mieszkania. Z gotówki którą otrzymam kupić mniejsze w bloku z wielkiej płyty i to co zostanie nadpłacić kredyt numer 2. Wtedy były by dwie kawalerki na wynajem (zysk około 2,5tys co miesiąc dodatkowo). Zostaje mi 100tys mojej gotówki i wtedy kupuje szybko gotowy dom na max kredyt / zdolność. Rata / wynajem prawie by się pokrywał 2. Sprzedaż większego mieszkania spłata całkowita kredytu na mieszkaniu drugim. Wtedy mielibyśmy około 250tys własnej gotówki i kawalerkę bez kredytu do której możemy się wprowadzić np na 1-2 lata i się przemęczyć i stawiać dom z tego co będzie. Potem wynajem kawalerki. Zysk z najmu tej nowej kawalerki około 1300-1400zł na czysto. 3. Sprzedać wszystko brać swoją gotówkę (wtedy było by około 350tys z mieszkań + 100tys własnej gotówki) i kupić gotowy / budować własny dom. 4. Wasze propozycję. Propozycję bardziej doświadczonych. Do w/w zarobków nie doliczam 500 + które wpływa od lipca na dziecko więc też można zakładać że kredyt numer 2 dzięki tym 500+ spłaca się sam a kawalerka będzie kiedyś za to dla córki. Czyli idąc tym tokiem myślenia mogę zapomnieć o kredycie numer 2 i brać tylko zysk z najmu. Bardzo proszę o pomoc bardziej doświadczonych co by zrobili na moim miejscu. Jeszcze do zeszłego roku byłem pewny najpierw na kupno 3 mieszkań do 33-35 roku życia i wtedy budowa domu na kredyt i spłata raty z najmu. Teraz im coraz starszy i gdy patrze jak córka rośnie i nie ma gdzie się pobawić / żona ciągle marudzi że za mało miejsca patrzy jak znajomi to koleni się wybudowali i wypomina to coraz mniej mnie to wszystko przekonuje czy chce mi się w to bawić. Potrzebuje albo ogromnej krytyki tutaj na forum że robię wszystko źle albo kopa i weź się do roboty. Dlatego proszę bardziej doświadczonych o pomoc co by zrobili na moim miejscu. Z góry wielkie dzięki Miłego dnia życzę Piona dla wszystkich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...