To znaczy tutaj wystających farfocli raczej nie ma te kropki to są dziurki, takie porowate nierówności. Próbowałem szlifować ręcznie. Spiralne rysy po ich szlifowaniu znikają, ale dziurki i pory są na tyle głębokie i są nadal widoczne jak na zdjęciu. Musiałbym zeszlifować nie wiem ile, żeby usunąć te porowate niedoskonałości. Myślałem żeby zrobić to tak, żeby wyszlifować na ile się da, potem zagruntować i nanieść na to jakąś warstwę wykańczającą, ale nie wiem jaką, coś co tylko wypełniłoby te dziurki. Na mój rozum wygląda to jakby gładź, którą kładki miała w sobie jakieś bąbelki powietrza czy coś, które po jakimś czasie wyschły i zostały takie dziurki po nich albo jakieś grube ziarna które przy nanoszeniu zostawiły takie nierówności. Dodam, że zdjęcie jest robione z odległości kilku centymetrów od ściany.