Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dawidst32

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

dawidst32's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. To znaczy tutaj wystających farfocli raczej nie ma te kropki to są dziurki, takie porowate nierówności. Próbowałem szlifować ręcznie. Spiralne rysy po ich szlifowaniu znikają, ale dziurki i pory są na tyle głębokie i są nadal widoczne jak na zdjęciu. Musiałbym zeszlifować nie wiem ile, żeby usunąć te porowate niedoskonałości. Myślałem żeby zrobić to tak, żeby wyszlifować na ile się da, potem zagruntować i nanieść na to jakąś warstwę wykańczającą, ale nie wiem jaką, coś co tylko wypełniłoby te dziurki. Na mój rozum wygląda to jakby gładź, którą kładki miała w sobie jakieś bąbelki powietrza czy coś, które po jakimś czasie wyschły i zostały takie dziurki po nich albo jakieś grube ziarna które przy nanoszeniu zostawiły takie nierówności. Dodam, że zdjęcie jest robione z odległości kilku centymetrów od ściany.
  2. Cześć, to mój pierwszy post. Niedawno stałem się posiadaczem nowego mieszkania w stanie deweloperskim. W umowie deweloperskiej nie miałem gładzi na ścianach, ale dostałem je w ramach gratisu i można powiedzieć niespodzianki. Dlatego nie było jak wybrzydzać w momencie odbioru mieszkania na ten akurat element. Przyszedł czas na wykończenie i zobaczcie jak wyglądają te gładzie podświetlone pod katem. Są na nich rysy takie spiralne od żyrafy, oraz masa porów/ dziurek widocznych na zdjęciach. Jest to widoczne oczywiście po odpowiednim podświetleniu oraz z bliska. Co z tym robić? Szlifować do bólu? Nanosić jakąś kolejną warstwę wykańczającą? Czy sytuację z takimi nierównościami jakoś rozwiąże zagruntowanie? Nie sądzę, że można było malować ściany, na których znajdują się takie pory.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...