Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dawidst32

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez dawidst32

  1. To znaczy tutaj wystających farfocli raczej nie ma te kropki to są dziurki, takie porowate nierówności. Próbowałem szlifować ręcznie. Spiralne rysy po ich szlifowaniu znikają, ale dziurki i pory są na tyle głębokie i są nadal widoczne jak na zdjęciu. Musiałbym zeszlifować nie wiem ile, żeby usunąć te porowate niedoskonałości. Myślałem żeby zrobić to tak, żeby wyszlifować na ile się da, potem zagruntować i nanieść na to jakąś warstwę wykańczającą, ale nie wiem jaką, coś co tylko wypełniłoby te dziurki. Na mój rozum wygląda to jakby gładź, którą kładki miała w sobie jakieś bąbelki powietrza czy coś, które po jakimś czasie wyschły i zostały takie dziurki po nich albo jakieś grube ziarna które przy nanoszeniu zostawiły takie nierówności. Dodam, że zdjęcie jest robione z odległości kilku centymetrów od ściany.
  2. Cześć, to mój pierwszy post. Niedawno stałem się posiadaczem nowego mieszkania w stanie deweloperskim. W umowie deweloperskiej nie miałem gładzi na ścianach, ale dostałem je w ramach gratisu i można powiedzieć niespodzianki. Dlatego nie było jak wybrzydzać w momencie odbioru mieszkania na ten akurat element. Przyszedł czas na wykończenie i zobaczcie jak wyglądają te gładzie podświetlone pod katem. Są na nich rysy takie spiralne od żyrafy, oraz masa porów/ dziurek widocznych na zdjęciach. Jest to widoczne oczywiście po odpowiednim podświetleniu oraz z bliska. Co z tym robić? Szlifować do bólu? Nanosić jakąś kolejną warstwę wykańczającą? Czy sytuację z takimi nierównościami jakoś rozwiąże zagruntowanie? Nie sądzę, że można było malować ściany, na których znajdują się takie pory.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...