Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wielkibill

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez wielkibill

  1. Rozmawiałem z jedną z sąsiadek z mojego piętra i ma podobny problem, z tymże grzejnik u niej grzeje z typowymi objawami zapowietrzenia i potrzebne jest jego codzienne (!) odpowietrzanie aby grzał pełną powierzchnią. Kobieta podobno "walczy" w tym temacie ze spółdzielnią od około 2 lat, dotychczas bezskutecznie. Podzielników ciepła u nas w łazienkach nie ma, sądzę więc że wszyscy lokatorzy w pionie poniżej mają termostaty rozkręcone na maksymalne grzanie. Stąd też jak pisałem wcześniej, pomysł aby co najmniej dwóch mieszkańców z pionu poniżej zakręciło grzejniki w swoich łazienkach aby sprawdzić czy wtedy u mnie pojawi się ciepło. Słusznie zauważyłeś że przepływu nie ma wcale, lub jest on minimalny, jednak co jest tego przyczyną? Na mój przysłowiowy zdrowy chłopski rozum jeśli spuszczam wodę pod dużym ciśnieniem to wypycha ono nagromadzone w układzie powietrze (a jest go tam naprawdę sporo), i przez około 24 godziny ta pseudo instalacja wykonana z węża zaczyna grzać, po czym powietrze gromadzi się w układzie ponownie, i jako że jestem na samej górze całego układu, blokuje ponownie przepływ u mnie. Pytanie zasadnicze, skąd może brać się tyle powietrza w układzie? I dlaczego nie trafia ono do automatycznego odpowietrznika zainstalowanego na końcu gałązki pionu? Odpowietrznik jest sprawny, a po wykręceniu "główki" samego odpowietrznika zaczyna lecieć woda a więc przepływ wody przez gałązkę jest. Jako ciekawostkę dodam tylko że w jednym z pionów w mieszkaniu ten problem nie występuje wcale. Tzn grzejnik nie zapowietrza się nawet przy niesprawnym odpowietrzniku na pionie i grzeje idealnie na całej powierzchni. wrzuciłem na youtube filmik jak wygląda spuszczanie wody z instalacji ile jest w niej powietrza. Takie czynności mogę powtarzać codziennie, i codziennie będzie mniej/więcej tyle samo powietrza.
  2. Witam, Od niedawna jako nowy lokator borykam się z problemem ogrzewania. Mieszkanie w wieżowcu, na ostatnim 11 piętrze, w każdym pionie na końcu instalacji zamontowane odpowietrzniki automatyczne. Pokrótce; po rozpoczęciu sezonu grzewczego i odpowietrzeniu grzejnika w łazience (grzejnik panelowy) napełnił się on ciepłą wodą, woda wystygła i grzejnik zrobił się zimny. Pierwsza myśl padła na ponowne zapowietrzenie się grzejnika jednakże po odkręceniu odpowietrznika zaczęła lecieć jedynie zimna woda, bez powietrza. Po zlaniu kilkunastu litrów wody przez odpowietrznik, grzejnik zaczął robić się ciepły, lecz trwało to jedynie do momentu aż woda ponownie wystygła. Moje podejrzenie padło na brak przepływu i ewentualnie zapchany grzejnik. Grzejnik zdemontowałem, sprawdziłem, jest swobodny przepływ wody w kaloryferze. Wpiąłem się więc wężem elastycznym zamiast grzejnika aby sprawdzić czy przez niego będzie przepływ, sytuacja podobna jak z samym grzejnikiem, pojawiła się ciepła woda, następnie ostygła. Następnie zacząłem na próbę spuszczać wodę z zasilania poprzez podłączony wcześniej wąż. Pojawiło się mnóstwo powietrza, spuszczana woda bomblowała przez około 2 minuty. Myślałem że to rozwiąże już problem, ale profilaktycznie nie zakładałem jeszcze grzejnika lecz zostawiłem "instalacje" na wężu podłączoną pomiędzy zasilaniem a powrotem. Wąż był gorący przez około 1 dzień, po czym problem pojawił się ponownie, a więc znów powracałem do spuszczenia wody, pojawia się mnóstwo powietrza, i tak w kółko. Prosiłem dwóch sąsiadów z mojego pionu mieszkających poniżej o całkowite zakręcanie grzejników w łazience na jedną noc, jednakże nic to nie dało, instalacja dalej zimna. Konkluzja z tego jest taka że zlewając wodę pod ciśnieniem schodzi ono z powietrzem, lecz po niecałej dobie pojawia się ono w układzie na nowo. Wsadziłem nawet pomiędzy zasilenie a powrót, z prowizorycznej instalacji z wężów elastycznych trójnik i odpowietrznik automatyczny, lecz także bez efektu. W pionie, powyżej wysokości grzejnika jest zamontowany odpowietrznik automatyczny, sprawdzony, sprawny. "Spece" ze spółdzielni (zarządca budynku) próbują wmówić mi że problem leży po stronie mojej instalacji. Sprawdziłem ciśnienie manometrem elektronicznym i wynosi ono 1,27 bar na zasilaniu i tyle samo powrocie (dokładność pomiaru wg producenta ±0,5 %). Podobny problem występuje także w jeszcze jedynym pionie w mieszkaniu, jednakże tam grzejnik jako-tako grzeje ale też cały czas się zapowietrza, a w pionie także zamontowany jest odpowietrznik automatyczny (grzejnik trzeba odpowietrzać 2-3 x dziennie). Moje pytanie: czy ktoś z doświadczenia może powiedzieć jakie powinno być prawidłowe ciśnienie w układzie na 11 piętrze wieżowca? Czy 1,27 bara jest wystarczające? Jaka powinna być różnica ciśnienia pomiędzy zasilaniem a powrotem? Obecnie jest ona identyczna, przyjąć można jedynie ewentualny błąd pomiaru wynoszący ±0,5 %. Jeśli ciśnienia są w porządku, to może problemem jest ewentualny brak kryz u sąsiadów na niższych kondygnacjach? Jeśli takie rozwiązania się jeszcze stosuje?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...