Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

skinnerpl

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez skinnerpl

  1. Zapytał ile ich mam, powiedziałem, "a z 60m2" to od razu stwierdził, że mi się to nie opłaca. W takim razie popytam jeszcze, może znajdę kogoś do 1000 zł chociaż.
  2. Od razu połączyłem wątki dlaczego u nas się tak traktuje klienta jak się traktuje. Narzędzia do walki z tym procederem są dość drogie, nawet przy możliwości odzyskania całej kwoty poświęconej na walkę po wygranym procesie. W którym momencie swojej edukacji popełniłem błąd?
  3. Katowice, zastanawiałem się nad ekspertyzą od rzeczoznawcy, tylko, że jeden sobie zażyczył 6000 zł (ustna kosztuje połowę kwoty piśmiennej), co uważam za lekką przesadę, takie są ceny?
  4. No właśnie nie chcą, powiedzieli, że z ich strony jest dobrze. Ja zmierzyłem, że odstęp od ściany do panela w miejscu gdzie jeszcze nie ma ościeżnicy wynosi 24mm (pierwsze foto), a takich dylatacji to chyba nigdzie nie robią. Drugą sprawą jest to, że wkręty przykręcili bezpośrednio w bloczek silka i ytong bo "tak lepiej trzyma". A dziś jeszcze dowiedziałem się, że tu gdzie zaczynają od 15 cm odcinka panelu jako przesunięcie to błąd w sztuce i faktycznie jest miejscami szczelina pomiędzy panelami.
  5. 12 mm, w tym, że na grubość już połowa opaski zakrywa całą dziurę W załączniku przesyłam jak zostały położone płytki, a jak panele. W tym że ten kwadrat występuje w połowie przypadków spośród 5 sztuk drzwi. A w drugiej połowie opaska zakrywa cały otwór. A tu gdzie są płytki takiego czegoś w ogóle nie ma.
  6. opaska ma 6 cm szerokości, to są standardowe drzwi z ościeżnicami DRE z półki,
  7. Cześć. Mam pewien kłopot z firmą zajmującą się montażem paneli. Zamówiłem u nich kompletną usługę. Sprawę mieli elegancką bo nie było ościeżnic. Po zamontowaniu ościeżnic okazało się, że maskownice nie zasłaniają całej dylatacji, centymetr zostaje nie zasłonięty. Zgłosiłem im to 3 tygodnie po ich montażu, przyjęli do wiadomości, powiedzieli, że przyjadą naprawić. Po miesiącu nikt nie się nie zjawił - widocznie sobie zapomnieli i zapytałem czy ma ktoś za nich przyjechać to naprawić. Dałem im drugą szansę na naprawę, z której też nie skorzystali - również nie zjawili się w umówionym terminie, montażysta dzwonił, że jest na innej robocie a dopiero dostał informację, że miał się u mnie zjawić. Teraz wypierają się i mówią, że panele są dobrze zamontowane (co powtarzają jak mantrę) i że wcześniej ościeżnic nie było i jedyne co to chcieli być uprzejmi i zakitować otwory bo to nie jest ich problem. Żeby to obejrzeć, nawet nikt się nie zjawił. Jednej ościeżnicy jeszcze nie mam, ponieważ mamy dylemat jakie drzwi wstawić, załączam zdjęcie pomiaru za pomocą metrówki. Powiedzcie mi czy słusznie uważam, że montaż jest wykonany niepoprawnie? Jeżeli słusznie, to chciałbym dowodzić swoich racji przed sądem, jeżeli nie będzie innego wyjścia, żeby to wyglądało jak należy, a także, żeby na przyszłość nikt inny podobnych problemów nie miał. Z góry dziękuję za rozwianie wątpliwości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...