Ja dojeżdżam 45 minut, mój narzeczony podobnie jak Ty ma - 25 km do pracy. Powiem Ci że latem ok, a zminą masaka. Nie masz normalnego życia w jasnosci.... a największy kłopot jest wtedy, gdy zepsuje się samochód... no a mieliśmy takie dwie akcje... tam gdzie pracuje narzeczony raczej kiepsko z busami... albo np. gdy się gorzej poczuł i nie mógł jechać samochodem... nie miał jak wrócić do domu...