Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zioomek65

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez zioomek65

  1. Tak wyglądał wczoraj mój palnik: Dzisiaj ściąłem wlot do palnika ( zaznaczone linie na czerwono. Oraz zrobiłem otwór przecięcie w cegle na dodatkowy wlot powietrza ( zaznaczone na żółto). Już myślałem że coś poprawiło się bo udało mi się rozpalić ( duża pomoc dzisiejszego wiatru ) i doprowadzić do temperatury 50 stopni na piecu. W momencie gdy węgiel zajął się już cały a piec osiągnął 52 stopnie zanikł ciąg ... Dorzucanie suchego drzewa, węgla, otwieranie klapki miarkownika nic nie daje ... Temperatura ciągle spada aż w piecu zgaśnie. W piecu zaczyna palić się dopiero gdy otworzę szeroko drzwiczki zaznaczone na zdjęciu Nie wiem już jak mam palić w tym cholerstwie.
  2. Rozpalam drewnem ( ogólnie mieszanka rożnych gatunków ) a w momencie gdy piec osiągnie 50 wrzucam węgiel ( Orzech II kaloryczność 26-28MJ/kg ). Ostatnie 5 dni codziennie coś kombinuję przy palniku i codziennie efekt jest taki że po 30 minutach rozmontowuję konstrukcję bo nie palić się, dorzucam drewna i zaraz na czopuchu mam lekko 350 stopni.
  3. Witam wszystkich ponownie ! Po półrocznej przerwie ( ciepło, lato.. ) wracam do męczarni z piecem SAS NWG 17kW. W zeszłym roku męczyłem się próbując palić od góry ale za cholerę mi nie szło. Kocioł czasami rozpalał się a czasami nie chciało się w nim palić w ogóle. Jeżeli udało się w nim rozpalić to po godzinie żar schodził na dół i paliło się klasycznie z kłębami dymu. Próbowałem uszczelnić drzwiczki nowym sznurem, w drzwiczkach zasypowych zamontowałem kierownicę powietrza wtórnego ale nic to nie pomogło. Czas palenia również mnie nie zadowalał bo ok 8 godzin na ponad 40kg węgla to chyba niezbyt dobry wynik. W tym roku postanowiłem przerobić go na dolniaka... Wzorując się na kotle mpm ds próbowałem stworzyć palnik wirowy taki jak na zdjęciach Niestety po włożeniu palnika w piecu nie chce się palić... Rozpala się, huczy, po czym po kilku minutach tak jakby ciąg zanikał i przestaje palić się. Czy jest ktoś w stanie powiedzieć mi co jest nie tak w tej konstrukcji ? Próbowałem zwiększać, zmniejszać otwór w tej przegrodzie ale nic to nie dało. Czy da się w ogóle w moim piecu stworzyć palnik szamotowy ?
  4. Witam ponownie po przerwie. Nadal próbuję spalać od góry w sasie. Jednak za każdym razem po jakiejś chwili rozpala się zasyp w połowie... Tak to wygląda: Z tego co widzę to wynika to z nieszczelności w dolnych drzwiczkach. Próbowałem uszczelnić je nowym sznurem. Zakupiłem trzy sztuki o grubości: 20mm, 18mm i 15mm. Udało mi się upchać jedynie ten o grubości 15mm bo przy montażu grubszych nie byłem w stanie zamknąć drzwiczek.. Niestety nieszczelność dalej występuje i piec nadal zasysa powietrze tą drogą - automatycznie rozpalając zasyp od środka. Jaki inny materiał mogę zastosować do uszczelnienia ? Poszukuję czegoś co nie będzie tak sztywne jak ten sznur, a odporne na wysokie temperatury.
  5. Niestety nie ja zakupiłem tego gniota ale już ja muszę się z nim męczyć. Chciałbym już jakoś dotrwać do końca sezonu i planuję przejść na gaz ... Mam dość już tego dymu i smrodu w kotłowni i chyba wrócę do "ustawień fabrycznych". Spalę pewnie więcej węgla, więcej dymu z komina ale liczę na to że ja będę mniej ukopcony... CO do temperatur na zewnątrz - u mnie jest cały czas na lekkim minusie ( góry itp). Dzisiaj w nocy było -7 a i tak piec wariował i nie chciało palić się w nim. Cały czas mam wrażenie że przy paleniu od góry praktycznie od razu żar schodzi na sam dół i zaraz rozpala się cały wsad. I chyba już tego nie rozwiążę. @samsu Uzupełnię wszystko a teraz idę rozpalić bo po nocy mam 17,8*C w pokoju @ mtdeusz z tym dymem chodziło mi o to że wszyscy chwalą się że przy próbie palenia od góry praktycznie go nie ma a u mnie lokomotywa ... I zastanawiałem się co jest tego powodem. Ja mam wersję NWG czyli wersja z miarkownikiem i nie posiadam przyłączeń na dmuchawę.
  6. Uzyskałem takie wyniki : http://cieplowlasciwie.pl/wynik/6xkc Co do przeróbki na dolniaka. Nie bardzo wiedziałem co i jak. Zaślepiłem górny wylot a dolny zmniejszyłem szamotem. Efekt był taki że piec za nic nie chciał uzyskać zadanej temperatury. Stawał na ok 40 stopniach i koniec - zrezygnowałem z tego i zostawiłem tylko zaślepiony górny wylot. Niestety piec strasznie kopcił na kotłownię przy dorzucaniu opału. Próbowałem zamontować coś na ala rura Wezyra ale szybko zrezygnowałem z przeróbek. W tym sezonie dokonałem kilka przeróbek w celu przystosowania pieca do palenia od góry.Jest trochę lepiej niż przy paleniu od dołu ale nadal mam następujące problemy: 1. Rozpalam od góry i po ok 1,5H żar schodzi do dolnych drzwiczek i tam wszystko zaczyna rozpalać się ( wygląda na to że rozpala się cały wsad..) 2. Raz na jakiś czas po ok 2 godzinach palenia temperatura na piecu drastycznie spada - tak jakby gasło w piecu (Żar i ogień przechodzi w głąb paleniska ). W momencie zaglądnięcia do pieca zaczyna strasznie dymić na kotłownię.Nie mam reguły na to, po prostu czasami mam taki problem... 3. śmiesznie to brzmi ale mam wrażenie że dym wydobywający się z komina jest zbyt ciemny - jak na metodę od góry. Na wielu filmach widziałem że najczęściej dym jest biały - jak para wodna u mnie wygląda to tak : 4. Problemy z b.wysoka temperaturą w czopuchu podczas rozpalania ( wykonałem własny zawirowywacz spalin ale nie bardzo widzę żeby działał ) Ostatnio zakupiłem i zamontowałem w drzwiczkach zasypowych kierownicę powietrza wtórnego licząc że poprawi ona spalanie oraz stałopalność. Niestety myliłem się. Nic się nie zmieniło, problemy z przygasaniem nadal występują ( myślałem że to problem wynikający z braku PW - ale chyba jednak nie).
  7. Witam serdecznie wszystkich na forum. Widzę że ten wątek jest cały czas aktywny i można tutaj dużo wyczytać. Chciałbym prosić Was forumowicze o pomoc w usprawnieniu kotła - gniota z którym męczę się już któryś sezon. A mianowicie jest to SAS NWG 17KW.Dokładnie taki jak na obrazku: Chciałbym poprawić w nim stało palność. Obecnie staram przerobić go na górnego spalania - zatkałem ten otwór za pierwszą przegrodą i rozpalam od góry. Jednak niezbyt zadowala mnie czas palenia - ok 8 godzin 52-54stopni na piecu. Maks co udało mi się osiągnąć to prawie 10 godzin na węglu z silesji 28-29MJ/KG. Oczywiście mówię o PEŁNYM zasypie czyli ok 30kg węgla... Przy rozpalaniu od góry pojawił się jeden problem z którym nie potrafię sobie poradzić. A mianowicie bardzo wysoka temperatura spalin. Natychmiast otrzymuję 300 stopni w czopuchu i muszę blokować otwór w klapce od miarkownika bo temperatura rośnie ( termometr mam do 500^C i tyle już pokazał kilka razy ). Słyszałem o takim czymś jak zawirowywacz spalin. Jestem w stanie sam coś takiego zrobić, tylko nie wiem jakiej wielkości i gdzie w moim wypadku powinienem go położyć. Będę chciał doprowadzić do paleniska powietrze wtórne po przez drzwiczki zasypowe ( Kierownica powietrza wtórnego - pomysł Last Rico). Obawiam się jednak że PW jeszcze podniesie temperaturę w czopuchu. Drodzy forumowicze czy jesteście w stanie podpowiedzieć mi jakie modyfikacje powinienem zastosować aby wydłużyć stało palność tego pieca ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...