Cousie

no chciałbym żeby jeszcze ze 20lat postał... a może więcej.. najlepiej żeby ja go nie musiał już remontować od wewnątrz fundament jest szerszy niż ściana i ten schodek był otynkowany, bo tynk "odparzyło". od zewnątrz może faktycznie uzupełnię i zrobię parocentymetrową nadlewkę (ma to sens? ) przed nałożeniem styropianu na elewację. poprawię też odwodnienie bo czasem na tym chodniku jest woda skapująca z balkonu powyżej i możę to w sumie główna przyczyna tego niszczenia.

Witam ponownie. Sprawa dotyczy budynku z lat 50 XXw. Fundament betonowy z materiału "jaki był" czyli słaby i prawdopodobnie podciąga wilgoć. nie jest zaizolowany ani drenowany, jednak w piwniczce jest sucho. W miejscu na zdjęciach jest ok 1m chodniczek wzdłuż ściany w innych miejscach po prostu ziemia. Fundament niszczeje praktycznie na całym obwodzie. Jak go zabezpieczyć przed dalszym niszczeniem i wzmocnić żeby dom się nie zawalił? Czy iniekcje coś tutaj wskórają? czy to nic nie da i tylko uzupełnić ubytki i zaizolować od bezpośredniego kontaktu z wilgocią? (cos nie mogę załączyć zdjęć. link https://photos.app.goo.gl/SUQqJjF43BrDtG5x7

a wypełnij szpary jakimś silikonem czy inną elastyczna spoiną (bo drewno będzie pracować) i sprawdź jak to zadziała

Myślę nad celulozą. Rozeznanie w temacie wykazało cenę ok 40zł/m2 przy 30cm. gdybym miał zlecać komuś wykonanie ocieplenia to była by to bardzo atrakcyjna cena, ale że mam zamiar zrobić wszystko sam i zależy mi na kosztach (wełna będzie marketowa za ok 20zł/m2) to już trochę mniej. mówisz o sproszkowanym PIR? jakim sposobem to jest naturalne? Co najmniej 24m3 ciężko by mi było przewieźć nawet jakby było blisko (nie wiem skąd jest Pigeon i jego proszek),trzeba by dużą przyczepę do mojego Transita. No i ciężko to wtłoczyć na poddasze bez maszyny. wiaderkiem nosić też nie bardzo.

Może naiwnie i pewnie niezgodnie z projektem, ale zaproponuję rozwiązanie problemu, przez przesunięcie lub obniżenie okien. Zwęzi się słupek między oknami (zakładam że są dwa) lub obniży parapet, ale zysk do krokwi będzie istotny. No i rozwiązanie dość tanie, nawet jeśli jest już zrobiona elewacja.

ułożenie folii od spodu nie wchodzi w grę, musiał bym obniżyć już niski sufit albo zwalić tynk i trzcinę / wiklinę co też nie wchodzi w grę bo tu mieszkam Deski zostaną ułożone ze szparami. Membrana ma (od góry) na celu zabezpieczyć wełnę przed kurzem i pyłem wwiewanym przez wiatr i spadającym ze starych dachówek.

Skoro trociny dotykowo są suche mimo chłodnej aury to znaczy że ilość pary przenikającej jest niewielka, wełna ma raczej lepszą przenikalność więc sobie z tym poradzi. Membrana tym bardziej. Przypomniałem sobie jeszcze o kwestii dobudówki w której jest mała łazienka. Strop betonowy (chyba) a na tym trociny z wapnem. Tutaj też nie mam przekonania czy dawać folię... gdybym miał co zrobić z trocinami i jak je usunąć trochę by się sprawa ułatwiła. Wierzch izolacji na dobudówce jest parę cm poniżej trocin na starej części i obawiam się że wilgoć może chcieć wędrować do nieosłoniętej części. Planuję jeszcze obłożyć ściany szczytowe i nieużywany komin styropianem na wysokość 1m żeby ograniczyć przeciąganie w murze. Ściany już są ocieplone od zewnątrz

Witam forum Przymierzam się do ocieplenia stropu nad mieszkaniem w domu z lat 50. Strop drewniany: belki, pomiędzy nimi zasypane trociny(ok 20cm) i na tym deski. Chcę na to dać 30cm wełny 0,040. Plan działania jest taki: - zdjąć deski, - zbudować lekką konstrukcję pomiędzy którą będzie wełna - wełna 2x150mm na krzyż - na wierzch membrana i deski z demontażu. Pytanie dotyczy umieszczenia paroizolacji, jako że raczej nie ma szans by ją ułożyć od wewnątrz z powodu m.in. niskich pomieszczeń (ok 220cm). Czy ułożyć ją na trocinach, czy zrezygnować całkiem? Gdybym ocieplał więźbę, folię oczywiście bym dał, ale w tym przypadku nie mam przekonania, zwłaszcza że trociny są suche ,a po zafoliowaniu mogą przestać być. Skoro już wspomniałem o więźbie, jak się ma ocieplenie stropu do ocieplenia więźby pod względem izolacyjności i ciepła w pomieszczeniach poniżej?