Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mariusz_Fraczak

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Mariusz_Fraczak's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Jestem właścicielem czegoś takiego, a mieszkałem w nim przez dobre 5 lat. Obecnie noszę się z zamiarem budowy normalnego domu, czytam forum i tak po prostu oczom nie uwierzyłem i mimo że temat stary, to aż korci pewne rzeczy naprostować. Grubo niedoszacowane. Minimum 60 tys. Tyle przepis. A praktyka Nadzoru Budowlanego jest trochę inna. Licz od poziomu fundamentu lub podłogi (zależnie od tego co jest niżej) do najwyższego elementu konstrukcyjnego (kalenica). Tak przy kontroli mierzono mi i sąsiadom. I uwaga na przekroczenia - bo sąsiad przekroczył słownie o 5 cm. Nakaz doprowadzenia do stanu zgodnego z przepisami. Ci co mieli podłogę pod poziomem gruntu, jak Ty chcesz robić - to samo. Nie kombinuj. Ja mam 15 stopni skos dachu. Resztę policz. Nie jest mało te 5m. W skrócie jednak na pytanie: 1. Nie. 2. Nie. 3. Nie - bo najwyższy punkt konstrukcyjny wyjdzie wyżej. Kurczę, a mi Nadzór nazwał altaną. Fakt. Moja altana ma 20 cm ocieplenia w szkielecie, 25 pod płytą fundamentową i 25 w dachu. Ogrzewanie HVAC. Zdecydowanie jest jednak altaną, a nie domem całorocznym. Zimą ogrzewanie wychodziło jakieś 300 zł/mies w nie-całorocznej altanie. Nie żebym mieszkał, bo nie wolno mieszkać. Tak, ale jak postawisz to wizyta Nadzoru pewna. Niby tylko reagują na zgłoszenia, ale jak postawisz równo w wymiarze to na takich działkach to się wyróżnia i ktoś życzliwy znajdzie się zawsze. Więc ma być zgodne z przepisami i kropka. Nie jest to samowolą. A przynajmniej - nie uważa tak ani nadzór budowlany, ani sądy. A to jest akurat prawda. Nie wolno mieszkać. W przypadku, jeśli udowodnią Ci zamieszkanie, to mogą: Umowę dzierżawy, bo dokładnie tak zwą, rozwiązać. Tylko, że jest problem z tym niewielki przy takich domkach - takie ogródki rzadko dysponują wystarczającą kwotą do takiego rozwiązania, a jeśli domek spełnia wymogi i jest wymiarowy, to należy się za niego pełne odszkodowanie - bo stanowi on własność działkowca (a ziemia nie - ot taki dziwny konstrukt w Ustawie o ROD). Rzadko więc w praktyce te wypowiedzenia umów dochodzą do skutku, jak owe zarządy widzą rachunek. Ogólnie jednak z doświadczenia: odradzam. Zdecydowanie odradzam. Mieszkałem z konieczności życiowej na tym ROD 5 lat. Altana kosztowała mnie jakieś 50 tysięcy. Koszty "utrzymania" niewielkie - fakt. Ale robiłem tak dlatego, że nie było mnie stać na mieszkanie. Pisał ktoś, że zameldować się można - no można. Tylko, że meldunek staje się jednocześnie dowodem na zamieszkanie - i łamanie regulaminu. I tak zaczyna się konflikt. Nie opłaca się zarządowi takiemu komuś odebrać działki (koszt budynku), ale od ręki odetnie prąd i wodę. Bo ma prawo. Więc w praktyce to się nie zameldujesz i jeszcze będziesz pilnował, żeby nikt Ci nie mógł udowodnić, że zamieszkujesz (od ręki definicja: pobyt z zamiarem stałego przebywania przy braku innego miejsca zamieszkania). Znów w praktyce - długie wyjazdy. Konflikt murowany, więc dołóż sprawy sądowe, które jak dobrze sprawę zrobisz - wygrasz. Tylko, że to jest czas, nerwy, koszty. Nie warto i tyle. Ale też nie wypisujmy, że "samowola budowlana" - no nie, to nie jest samowola. Postawić możesz, mieszkać nie możesz. Możesz nocować rekreacyjnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...