Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

klapaucjusz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez klapaucjusz

  1. Witam Mam kłopot z wnioskiem kredytowym złożonym w PKOBP. Co do mojej sytuacji/wnioskowanego kredytu - raczej nie sądziłem żeby były jakieś problemy - rata miała wynosić ~1600 zł miesięcznie, moje miesięczne zarobki to ok 11tys na rękę, miesięcznie oszczędzam ok 5tyś zł. Praca od pięciu lat w znanej zachodniej firmie na umowę o pracę. W UK. Dodatkowo BIK czyściutki i 45% wkładu własnego. Cena domu to ok 500tyś. Czyli teoretycznie powinienem dostać kredyt bez problemów. Wniosek został odrzucony - nie dostałem jeszcze oficjalnego maila z przyczynami - póki co doradca w banku powiedział że przyczyną był "brak możliwości wyceny budynku". Dom to bliźniak z ~300m działki na warszawskim Targówku. Nie jest to jakaś niezwykle egzotyczna oferta z którą analityk powinien mieć problem. Co lepsze: rzeczoznawca budowlany (wysłany z PKOBP) NAWET NIE WSZEDŁ DO ŚRODKA tego domu. Dom stoi pusty, właścicielka musi dojechać z drugiego końca Warszawy. Zaznaczę że usytuowanie jest takie że mógł zobaczyć z ulicy jedną ścianę domu. Od właścicielki dowiedziałem się że rzeczoznawca do niej zadzwonił, spytał jedynie o kilka rzeczy nt. domu. Kiedy zaproponowała że może się z nim umówić i dom pokazać - stwierdził że nie ma potrzeby. Czyli podsumowując - ocena stanu budynku raczej nie była profesjonalnie przeprowadzona. Analityk odrzucił wniosek ze względu na brak możliwości wyceny. Do wyceny potrzebny chyba jest raport rzeczoznawcy budowlanego. Od doradcy z banku dowiedziałem się że analityk miał problemy ze znalezieniem podobnych ofert w internecie (rodzi się pytanie jaki jest sens wyceniać budynek na podst. cen ofertowych...) Wniosek został odrzucony - o ile mogę ocenić - z powodu niekompetencji pracowników PKOBP! Czy ktokolwiek spotkał się z tego typu uzasadnieniem odmowy? Co w obecnej sytuacji jestem w stanie zrobić? Na razie planuję poczekać aż doradca przyśle mi uzasadnienie - a potem dzwonię do dyrektora oddziału PKO. Czy jest jakakolwiek możliwość reklamacji tej decyzji (ze względu na to że pracownicy banku nie wykonali swojej pracy)? Pozdrawiam
  2. Mam na dachu "Tegolę" od ładnych paru lat. Na zwykłym deskowaniu. Nigdy pomimo zim, wichur i innych atrakcji nic się nie oderwało, nie ukruszyło, nie "stroszyło", nie wymagało podklejania czy dobijania. Kolor jest jaki był. P.S. Majster z ekipy układającej twierdził, że już nigdy w życiu nie da się namówić na układanie gontów typu " tandeta" bo nie mógłby przyjmować nowych zleceń, gdyż cały czas musiałby jeździć na poprawki gwarancyjne. klapaucjusz
  3. Mam na dachu "Tegolę" od ładnych paru lat. Na zwykłym deskowaniu. Nigdy pomimo zim, wichur i innych atrakcji nic się nie oderwało, nie ukruszyło, nie "stroszyło", nie wymagało podklejania czy dobijania. Kolor jest jaki był. P.S. Majster z ekipy układającej twierdził, że już nigdy w życiu nie da się namówić na układanie gontów typu " tandeta" bo nie mógłby przyjmować nowych zleceń, gdyż cały czas musiałby jeździć na poprawki gwarancyjne. klapaucjusz
  4. Mam na dachu "Tegolę" od ładnych paru lat. Na zwykłym deskowaniu. Nigdy pomimo zim, wichur i innych atrakcji nic się nie oderwało, nie ukruszyło, nie "stroszyło", nie wymagało podklejania czy dobijania. Kolor jest jaki był. P.S. Majster z ekipy układającej twierdził, że już nigdy w życiu nie da się namówić na układanie gontów typu " tandeta" bo nie mógłby przyjmować nowych zleceń, gdyż cały czas musiałby jeździć na poprawki gwarancyjne. klapaucjusz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...