Trochę nas podbudowaliście psychicznie i zapowiada się na malą wojenkę.... Gość od drzwi zarzuca nam przede wszystkim, że murarze ściany prostowali i dolożyli tynku na kliku drzwiach. Prawda jest taka że rzeczywiście prostowali i dolozyli tyle, że od góry do połowy drzwi maksymalnie 2 milimetry a na dole przy samej ziemi około centymetra, a wszystko po to żeby wyrównać śiane, przecież i tak ta ościeżnica by nie pasowała na krzywą ścianę moim zdaniem. Pomiar też był na wysokości środka drzwi. co do łazienki wolę już nic nie mówić ręce opadają....gość stwierdził, że jak rzekomo nas się pytał o kafelki to powiedzieliśmy że bedą mieć 0,6 cm, a teraz są 1,5 cm (według mnie są 1 cm a o kafelkach z nim nie gadałem bo wogóle na takich rzeczach jak grubość się nie znam...). Koniec końców jest tragedia, ale na wpuszczenie w ściany raczej nie pójdziemy dzięki Waszym opiniom. Acha i jeszcze jedno to nie jest nowy dom tylko kapitalny remont i po jego pomiarach ściany były odrapane itp. a na nich gładź..