
MKuKu
Użytkownicy-
Liczba zawartości
22 -
Rejestracja
O MKuKu
- Urodziny 21.10.1994
Informacje osobiste
-
Płeć
Mężczyzna
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
Dane osobowe
-
Miejscowość
Kluczbork
-
Kod pocztowy
46-200
-
Województwo
opolskie
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
MKuKu's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
W zeszłym tygodniu wykonałem belkę stalową z kształtownika HEA170 pod słupy więźby. Tutaj jeszcze na pile, po owierceniu. Tutaj po pomalowaniu podkładem. 4 września zjawił się cieśla i wykonał belki stropowe, ja wybiłem przyczółek. Potem dobiłem jeszcze trochę desek. W sobotę towarzyszyło mi dwóch pomocników i podgoniliśmy robotę. W między czasie z piątku na sobotę włamano mi się do szopki. Skradziono piłę ukośnicę elektryczną, której ze sobą nie zabrałem, bo miałem już full bagażnik, poziomicę 40 cm, bo weszła do wiadra, a nie została jak pozostałe rzeczy na stropie, dwa nowe ściski oraz przedłużacz. Niech złodziejowi ręce uschną, a piła niech obetnie mu przyrodzenie. -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Po wszystkim wrzuciłem zbrojenie, dozbroiłem no i już 22 sierpnia wylaliśmy beton. Miałem 5 punktów, w którym wybrzuszyło mi szalunki, ale szybko wydrapałem beton, póki był świeży. Po zalaniu był czas na zdjęcie desek na połączeniach i zrobienie porządku na budowie. -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Po zakończonej murarce od 7.08, 08.08 i 10.08 popołudnie rozpocząłem szalowanie, od 11 do 14 szalowałem bez przerwy tylko z przerwami na sen. 14 sierpnia na budowę przyjechał dźwig i wrzuciliśmy zbrojenie w szalunek. Następne dwa dni upłynęły mi na łączeniu segmentów zbrojenia, dozbrajaniu narożników oraz na zbrojeniu trzpieni. Szalunki wykonałem jako tracone, własnego pomysłu. Pomysł był dość dobry, tylko kilka niedociągnięć miał. Najważniejsze, że 130 mb wieńców i podciągów zostało zaszalowane własnoręcznie. Doły szalował mój pomocnik przez dwa dni. -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Dawno mnie tu nie było więc pora nadrobić. Murarze murowali w dniach 20.07 do 10.08 po drodze robiąc drobne przerwy. Kilka zdjęć z tego etapu. W międzyczasie też dociągnięto mi w końcu prąd. Czekam teraz na fakturę, aby móc się przyłączyć. -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Dzisiaj w końcu rozpoczęto murowanie ścian na parterze. Trochę późno, bo murarze byli dopiero po 11, skończyli po 16. Niestety też było ich tylko 3, ale zawsze i tak to coś do przodu. Kiedy czekałem na murarzy oraz kiedy oni murowali to skończyłem wykonywać zadaszenie pod drzewo na więźbę dołożyłem tam trochę 4 m desek na strop. Jutro niestety muszę iść do pracy do około 12, więc jeżeli zdążę to chciałbym zrobić daszek nad belkami stropowymi i ułożyć deski na strop. Pozdrawiam -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Cześć, w celu dokończenia ceowników nie trzeba było brać jednak dnia urlopu tylko wystarczyła deszczowa zeszła sobota. Niestety nie mam zdjęcia gotowego wyrobu ale za jakiś czas pokaże już z płytami. Deski nie zostały ruszone do tej pory, od poniedziałku rozpoczynam ich układanie (murarze będą murować, a ja będę układał). W między czasie zacząłem budować zadaszenie na drewno, do dokończenia w poniedziałek i wtorek. Wykonałem zbrojenie belek, wieńców i nadproży wieńcowych. Belka w garażu jest tak ciężka, że waży 20 % całego zbrojenia belek i wieńców. Niestety i z obliczeń komputerowych i ręcznych również wychodziła taka ilość prętów (120 kg samie pręty bez strzemion), dodatkowo strzemiona też mam ciężkie, bo miałem z pręta fi8, chociaż mógł być fi 6, no ale 8 była za darmo. Wydaje mi się, że tak wielka ilość wynikała z bardzo ostrożnego zestawienia obciążeń na wiązar przez projektanta niestety nie miałem z ich firmy schematów obciążeniowych tylko gotowe reakcje, więc nie mogłem tego zweryfikować. Z drugiej strony jest to nie wielka ilość, z której można zejść, a takie oszczędności w domku jednorodzinnym są bez sensu.Teraz zmieniłem dach z wiązarów na tradycyjny przez co będzie inny rozkład sił. Niestety nie jestem zadowolony z projektu więźby tradycyjnej, który zleciłem przez oferteo. Krokiew wydaje się za gruba (8x20 cm), ale niech już zostanie, bo w stosunku do 8x18 jest to nie wielka oszczędność m3. Płatew zwiększyłem z cieślą na 14x20, w projekcie mam 14x14 cm podpartą na poddaszu co 2 metry. Dodatkowo muszę jednak przeliczyć dach po tym "projektancie", ponieważ nie dostarczył nawet obliczeń dla wszystkich elementów w celach weryfikacji. Żeby móc zweryfikować założenia tego projektu i zwiększyć rozstaw słupów do 4,4 metra. Niestety wtedy zostanie mi się 6 sztuk słupów 14x14 cm, ale najwyżej wykorzystam te belki do budowy wiaty w domu. Takie sprawdzenie muszę wykonać jak najszybciej i przekazać cieśli dobry rysunek, bo ten wstyd pokazać. Dodatkowo wykonałem tymczasowe schody do domu. Ponieważ nie mogę na razie wykonać podbudowy na podjazd i schody, ponieważ muszę poczekać na media. Pozdrawiam -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Aby całkowicie się nie wykończyć przy układaniu drewna samemu, w między czasie koszę działkę, naprawiam ogrodzenie. Po obiedzie ruszamy w dwójkę na budowę. Niestety znowu kończymy o 22, zostało 12 szt belek stropowych do ułożenia ustalamy, że skończymy w piątek lub sobotę, ponieważ muszę na drugi dzień wracać w delegacje. Oprócz tych belek pozostaje 7 m3 desek i 1 m3 kontrłat, są to już lekkie elementy, do których nie potrzeba pomocnika. Zamierzam do tego zaprząc narzeczoną, a sam zająć się kręceniem zbrojenia. Na 20.07.2020 mam umówionych już murarzy, do tego momentu muszę mieć zrobione zbrojenie, oraz przygotowane szalunki tracone, a płyty mam nadal nie rozcięte oraz nie mam jeszcze zgiętych ceowników w literę U. Przeczuwam, że czeka mnie owocny dzień urlopu wypoczynkowego. PS. Nadal czuję ręce po układaniu belek. -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
W pewien lipcowy dzień umawiam się z właścicielem tartaku na dostawę drewna na poniedziałkowy poranek 6 lipca bieżącego roku. Transport ma być z samego rana, przed moim wyjazdem w delegacje. Oczywiście tak było. Przyjechało 24 m3 gotowego drewna (brakuje jeszcze 15 m3). Transport zawierał więźbę, strop i deskę 3,5 cm na strop oraz kontrłaty. Niestety pod czas odbierania transportu spotkały mnie dwie nie miłe niespodzianki. Pierwsza to brak przekładek, a druga, że drzewo jest idiotycznie poskładane. Widząc tylko ten HDS wiedziałem, na co pójdzie dzień urlopu wypoczynkowego. Szybki rozładunek: Szybki telefon do pracy, nie dostałem wolnego, niestety jadę w delegację. Urlop wzięty na środę. We wtorek tylko przebierałem nóżkami, żeby wyjechać już z pracy. Przed 17:00 jestem w domu, szybki obiad i już o 18:00 jadę z tatą na budowę układać drzewo. Zaczynamy od krokwi narożnej 10x22 cm, długość 12,50 m. Ja chwytam na końcu, tata też, kręgosłup, może pęknąć, szybko bierzemy klocki i cały wtorek spędzamy na przepychaniu krokwi i murłat. Wynik prac na zdjęciu. W środę rano budzę się, ruszam się więc wszystko ok, kręgosłup cały. Wsiadam w auto budowlane, zapinam przyczepkę i jadę do zaprzyjaźnionej firmy budowlanej. Obecnie są moim podwykonawcom na budowie gdzie jestem, jakiś czas temu dogadałem się z ich chłopakami, aby zabrali mi z budowy niepotrzebny bęben kablowy, bo może mi się przyda, a to na stolik dla budowlańców, a to na jakiś inny stolik roboczy i tak zwieziony czekał u nich na magazynie. Szkoda, że nie pamiętałem o nim wczoraj. Idealnie się przydał do przewożenia belek samemu. Samemu zwiększyłem kupkę o tyle -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Kolejne tydzień również padało i moje jezioro powiększało się nadal. 24.06.2020 zjeżdżam z delegacji i lecę do znajomego warsztatu. Punktualnie o 19:00 zjawiam się w warsztacie i zaczynam przynosić blachy pod gilotynę, a później zajmuje miejsce na prasie krawędziowej, znajomy na gilotynie i rozpoczynamy produkcję ceowników pod szalunki tracone łącznie 370 sztuk o 22:00 mamy fajrant, można napić się piwa. W końcu deszcze ustały, woda odparowała, wsiąkła, a ja przystąpiłem do produkcji zbrojenia na wieńce, belki i podciągi. Początek prac wyznaczony był na 25.06.2020, tutaj Was zaskoczę, ponieważ to nie był urlop wypoczynkowy tylko wolne popołudnie po home office. W planach miałem produkcję belek od samego rana, w tym celu zameldowałem się rano w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa, ale okazało się, że z takim ciśnieniem to ja nic nie oddam. Więc musiałem się pogodzić z moim parszywym losem, otworzyć laptopa i pracować z domu i czekać do południa. Zdjęcie stanowiska pracy. Obecnie nakręcone mam już 16 belek z 28. Nacięte mam 100 % figur, wykonane 100 % strzemion, niestety co chwile są inne zajęcia, które przerywają mi pracę zbrojarskie, ale po kolei o tych przerywnikach. 03.07.2020 na budowie zjawiło się ładowarka i musieliśmy załadować cegłę na chudy. Niestety w czasie prac pękła jedna z palet i część cegieł się potrzaskała. Wiem, że to było w piątek ale nie był to piątek 13. Dodatkowo odbył się wyjazd po słupy na taras, słupy będą takie. A w kolejnym odcinku o najlepszym przerywniku. c.d.n. -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
06.06.2020, pochmurna sobota, wróć. W piątek po południu trochę się przejaśniło, więc zrobiłem deski do prowadzenia łaty. Wracamy do głównego wątku. Sobota, 6 czerwiec, budzę się punkt 6, tato również, on się goli (ja nie muszę noszę brodę), ja szykuje śniadanie, jemy, wypalamy po fajce (ja niestety nie mogłem, bo rzuciłem) jedziemy na budowę. 6:40 dzwonią z betoniarni, że już odpalają węzeł. Pakujemy się do naszej budowlanej corsy i jedziemy. Jest godzina 7:00 czekamy na beton, który miał być o 7:00. Koło 8:00 na budowę wjeżdża pompo gruszka, a za nią gruszka z dwoma znajomymi kierowcami i pomocnikiem do zacierania. Powitanie rozpoczął taki o to, krótki dialog: - cześć - odparł inwestor - to przez Ciebie mamy k***a sobotę - odparł kierowca gruszki - przecież Ewa, mówiła, że w sobotę wozicie beton - tak, ale tylko mamy jeden kurs i specjalnie dla Ciebie przyjechaliśmy do roboty. Po tej krótkiej wymianie uprzejmości udałem się do swojego zajęcia czyli pompy. Ja lałem, tata z pomocnikiem zacierał. Zdjęć z operacji nie ma, ponieważ nie było przerw, a ja lałem beton. Oczywiście wypompowaliśmy 15,3 m3 i zabrakło kubika, szybki kurs na węzeł i beton dowieziony, robota skończona. Godzina i po robocie, potem mycie narzędzi no i powrót do domu. Po południ wróciłem na budowę obszalować słupy od tarasu i je zazbroić. Słupy gotowe, można iść się w końcu napić piwa, po tych ciężkich 4 dniach. Niedziela 07.06.2020, dzień po wylaniu chudego. Jak to niedziela o godzinie 12 budzę się i słyszę uderzanie deszczu o okno dachowe. No początku byłem ucieszony, ponieważ beton lubi wodę. Niestety im później, tym bardziej padało, a po zjedzeniu śniadanio- obiadu przyszedł punkt kulminacyjny i było wielkie oberwanie chmury. Niestety dom do końca nie obsypany spadki nie przywrócone, więc przed domem, tam gdzie mam zdjęty humus, występuje warstwa gliny piaszczystej, więc zrobiłem sobie jezioro za darmo. Z tyłu ponieważ spadek biegnie z tyłu działki na przód i z lewego boku na prawy bok. Więc spływająca woda natknęła się na taras, gdzie również powstało jezioro i tak zrobiłem małą Wenecje. c.d.n. c.d.n. -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
4 i 5 czerwiec to również dwa piękne, niezbyt słoneczne, a nawet i chwilowo deszczowe dni urlopu wypoczynkowego. 4 czerwca na budowie stawiła się koparko-ładowarka, inwestor czyli ja, zagęszczarkowy oraz ekipa od montażu wymiennika ciepła. Zaczniemy krótko od wymiennika ciepła, jest to GWC produkcji firmy PROVENT z Krapkowic o wielkości 600 m3/h - czy jakoś tak. Zdjęcia zrobione w czasie montażu i po montażu: W między czasie ja, koparkowy i Pan Jasiu zagęszczaliśmy, zasypywaliśmy itd., aż do godziny 19:00 i niestety nie skończyliśmy. Mogłem wziąć koparkę jeszcze, a nie samą koparko ładowarkę, to by było na pewno skończone. Foto z końca dnia: Za to 5 czerwca rano stawiła się i koparka i koparko-ładowarka i temat opanowaliśmy ekspresem, ponieważ zaczęło padać i kończyliśmy w deszczu no i przez to budowa na fajrant wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy. Ponieważ zaczął padać lekki deszcz, udało nam się przygotować 140 m2, pod lanie chudziaka czyli 100%. To czego nam się nie udało to zagęszczenie gruntu w garażu, ale to nie szkodzi, bo tam nie ma chudziaka. Dodatkowo nie zagęściłem w całości wykopu wkoło domu po zasypaniu, ale to się dorobi. c.d.n. -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Ciąg dalszy nadrabiania zaległości. Dzień 28.05.2020 to kolejny wykorzystany dzień urlopu wypoczynkowego w celach budowlanych i rozpocząłem go od dwóch kursów moim wozem budowlanym w celu przywiezienia PIRu na ocieplenie fundamnetu. Jako środek do ocieplenia fundamentu wybrałem arkusze pianki PIR. Zużyłem jej 5,70 m3, 10 puszek pianki do klejenia oraz 6 pianki montażowej. Ułożenie płyt rozplanowałem tak, aby nie zostawało w ogóle odpadu. Dodatkowo prócz ścian zewnętrznych, został ocieplony fragment ściny wewnątrz w garażu, który jest w pobliżu kolektora zimnego powietrza zgodnie z zaleceniami PRO-VENT. Niestety nie zdążyłem skończyć, więc kończyłem tradycyjnie w piątek popołudniu (29.05) i sobotę, żeby fundamenty wyglądały tak. Od razu rozciągnąłem też folie kubełkową. 03.06.2020 to kolejny dzień urlopu wypoczynkowego, który rozpocząłem od wizyty w hurtowni w celu zakupu 1 przyczepki rur, 1 bagażnika Corsy kształtek, 1 paki auta dostawczego kształtek, a i tak jeszcze jeden łańcuszek kolanek jechał na miejscu pasażera. Po kilku godzinach naszej pracy, efekt wyglądał tak: Niestety nie mogło być tak pięknie jeszcze podczas kopania pod wodę niechcący uszkodziłem drene szpadlem, którą musieliśmy naprawić. W załączeniu zdjęcie z osuszania. c.d.n. -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Witam, złapałem trochę zaległości, ale po kolei. 20.04.2020 murarze skończyli murować etap 0. Po zakończeniu prac murarskich musiałem zrobić trochę porządku. Oddać palety do hurtowni, poukładać drewno z szalowania. Następnie majówka okazała się być mokra, więc malowanie fundamentów przełożono na termin 09.05.2020. Środek jakiego użyłem do wykonania izolacji pionowej typu lekkiego to TES Eco-mix. Nałożyłem 3 warstwy łącznie z gruntem, zużyłem 300 kg, zużycie wyszło na 1,9 kg/m2. Jako pierwszą położyłem warstwę gruntującą, którą widzicie na zdjęciu. Niestety nie mam zdjęć na gotowo, ale nie wiele się różniło od tego co widać na zdjęciu. Łącznie na izolację zeszły mi 2 piątkowe popołudnia, 2 całe soboty oraz połowa soboty mojej narzeczonej, bo również malowała. Dzięki jej pomocy skończyłem 22.05.2020 z tym etapem. -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Witam, w środę 15.04.2020 murarze rozpoczęli murowanie ścian. W poniedziałek 20.04 skończyli, lecz nie posiadam zdjęć, ponieważ jestem w delegacji. Na majówkę planuje pomalować ściany masą dyspersyjno - asfaltową. Później w maju w planach mam jeszcze montaż GWC, zasypki, kanalizację i może wylanie chudego betonu. Dzień 1: Dzień 2: Dzień 3: Pozdrawiam -
Mój dom parterowy z poddaszem hobby, projekt indywidualny
MKuKu odpowiedział MKuKu → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Cześć, dzisiaj wrzuciłem bloczki do środka, przywieźli mi 24,5 t piasku do murowania. Dodatkowo, ponieważ nie mam studni oraz przyłącza wody powstał beczkowóz ze starej corsy modelu C Jutro zaczynają murarze, jest to jedna z nielicznych robót, której nie będę robił sam