No właśnie gościu sam to nakładal, siatki brak, wiało tego dnia strasznie i chyba właśnie to spowodowało że tak szybko mu to wyschlo i nie zdążył zatrzeć.. Może też brak doświadczenia w robieniu tynków silikonowych nie silikatowo - silikonowe. Ogólnie następnego dnia jak już nie wiało, zrobił jeszcze opaskę która trochę tam widać nad garażem i wyszła dużo lepiej bo to wiadomo wąski odcinek ale długi i też tam widać parę laczen, powiedział że jak wyschnie to te łączenia zlicuje waleczkiem bo on tam sobie zbierał do wiadra taka sama masę jakby bez tych grudek. Ścianę chce żeby zrobił cała od nowa bo wygląda to strasznie. Czy nałożenie na to bezpośrednio kleju i zagruntowanie ponowne wystarczy czy trzeba ten źle położony tynk jakoś usunąć, zeszlifowac??