Stoją mury i dach. Niedługo okna i hydraulika, prąd, wylewki, tylko i koniec. Przy takiej wielkości to krótko. Rozbudowa to przede wszystkim formalności od nowa, szukanie nowego projektanta, czekanie w urzędzie i szukanie kogoś do dobudowy takiej powierzchni. Do tego oczywiście częściowa rozbiórka tego co właśnie dobudowaliśmy (jedna ściana), nowe łączenie z fundamentem i wieńcem, dachem itd. I życie pewnie rok dalej na budowie. Plus oczywiście częściowe zdublowanie kosztów. Z drugiej strony, teraz po dobudowie pojawiło się masę problemów, że to się nie mieści, że się nie przemyślało ustawienia w wc czy salonie na etapie projektu. I po prostu przy takiej dużej inwestycji zabrakło trochę metrów. Coraz bardziej skłaniam się do pójścia dalej z tym co jest, a jeśli będzie to b.przeszkadzać, to pomyślimy o kolejnej rozbudowie za jakiś czas.