Witam,
Przepraszam jesli pisze niefachowo, albo nieprecyzyjnie... ale moja Żona jest "osobistym" kierownikiem budowy i Ona wiecej sie orientruje ode mnie.
Jestem na etapie wykonania stropu z Akermana w domku budowanego z Ytonga... Sciany nosne - ytonga 36 (chyba), wewnetrzne (24)...
Praktycznie teraz zostało nam przywiezienie Akermana na budowę i ekipa powinna kończyć ten etap budowy.
Chciałem się dowiedzieć, czy mając projekt Terrivy na strop, budując z Akermana majster moze mieć jakieś problemy z wykonaniem tego? Czytałem kilka postów na tym forum i widzę, ze akerman jest bardziej pracochłonny niż terriwa.
Trafiłem na "specjaliste", który wydaje mi się, że jest zbyt wygodny. Wszystko mu nie pasuje... Że Ytong polozony na zewnatrz domu (a nie w srodku), że nie ma na planie wypisanej wysokosci drzwi, okien...
Projekt miał on 4 miesiecy, ale na pol godziny przed robiniem drzwi, dzwoni i sie pyta jakie maja być wysokie. Czy to jest normalne?
Majster zapewnia mnie o swojej fachowosci, potwierdzajac to 10 letnim doswiadczeniem pracy w Austrii.
Budowal tez dom mojej znajomej i sasiadom obok. Wszyscyzadowoleni.
Wszyscy oprócz nas...
U tamtych postawił dom za 50-100tys., u nas umowil sie na 35tys. W trakcie wyskakuja jednak jakies prac dodatkowe, o ktorych nie bylo mowy.
My jednak nie chcemy dac z siebie doic pieniazkow, bo widzimy ze za ogrodzenie 150m z 25m fronetem, chcial ok 6 tys., a inny facet wzial od nas 3200, za 150m. On sie ceni bo ma duzo roboty, ale dziwi mnie fakt ze na calosci 35tys, trudno mu bylo opuscic chocby 1tys.
Ogólnie widzę, że facet szuka łatwej roboty, zeby sie nie napracować. Poki co kończymy etap parteru stropem z akermana... jesli cos tutaj spieprzy, to sie pozegnamy... za duzo nerwow przy nim tracimy.
Przepraszam, za moje żale...
reasumując... czy nie majac projektu akermana (tylko terriwe), a majac rozpisane wczesniej ile jakich dlugosci belek jest kupionych, czy powinien dac sobie rade, czy moze miec problemy? na dzien dzisiejszy, poinformowal nas ze da sobie rade...
co do jego fachowosci, to nie mam nic do zarzucenia, bo poki co wszystko jest ok, tylko denerwuje mnie to, ze facet jest takim fachowcem, ze nie zapoznal sie dokladnie z projektem wczesniej, tylko wszystko robi wlocie na budowie...
moze to jest ten wykladnik fachowosci... ale ja mam odmienne tego zdanie.
jak macie chwilkę, to proszę o odpowiedź