Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

garysek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez garysek

  1. U mnie -23oC i Sinclair 21oC w domu trzymał, ale więcej nie dał już rady. Defrosty co 2 -2,5 godziny.
  2. Miałem podobne dylematy https://forum.muratordom.pl/showthread.php?364847-Ogrzewania-domu-po-termoizolacji&p=7955238&viewfull=1#post7955238 Ostatecznie sam zaprojektowałem i wykonałem instalację do grzania i wentylacji: http://garysek.podlasie.pl/pic/dom_went.jpg Dodatkowo do ociepleniu poddasza doszło jakieś 60 m2 ogrzewanej powierzchni nie uwzględnionej na tym schemacie. Według ciepło właściwie wyszło mi zapotrzebowanie na moc ok. 7 kW. Zamówiłem taką kanałówkę i taki rekuperator. Sam wszystko zainstalowałem, jedynie co przyjechała firma od chłodnictwa, zarobiła rurki miedziane i dopuściła czynnika. 21.12.2020 ostatni raz paliłem w piecu, poprzedniej nocy za oknem -18oC, a zapas mocy w pompie jeszcze jest. Od 03.01 do teraz zużyłem 342 kWh prądu.
  3. No własnie styropian do domu drewnianego to chyba nie jest dobre rozwiązanie. Planuję pozbyć się go w ogóle. Na strop około 20 cm pianki, a na ściany 15 cm wełny. Po takim dociepleniu według cieplowlasciwie.pl wychodzi mi zapotrzebowanie około 5kW (bez CW). Dalsze zwiększanie grubości niewiele już zmienia. Myślałem też o piance na ściany, ale elewację chcę zakończyć tynkiem, a to by mocno skomplikowało sprawę. Grzania tylko prądem z COP 1 w tym domu to chyba nie zaryzykuję, pompa da mi dodatkowo klimę, a wodne właśnie chcę olać. Problemem jest znaleźć doświadczonego instalatora w mojej okolicy, myślałem żeby samemu zająć się rozprowadzeniem kanałów i montażem kratek a tylko zlecić podłączenie pompy, ale raz że czasu trochę brakuje, dwa że też doświadczenia nie mam. Ale jak będę musiał...
  4. Dzień dobry Aktualnie mieszkam w domu drewnianym (bal) z lat 50-tych z dobudówką murowaną (lata 70-te) "ocieplonym" 5 cm styropianem, siding na zewnątrz. Powierzchnia niecałe 100 m2. Na nieużytkowym poddaszu na podłodze była (już usunięta) polepa. Ogrzewanie wodne grzejnikowe z kotłem opalanym głównie drewnem. W tym roku zamierzam przeprowadzić termomodernizację budynku, strop chcę docieplić pianką, a ściany zewnętrzne wełną. Chciałbym także zmodernizować ogrzewanie. Ale tu mam problem, mianowicie: Bardzo nie chcę wstawiać żadnego kotła czy to na paliwo stałe (jaki by nie był to kopciuch) czy gazowe (chociażby brak możliwości przyłącza), zdecydowanie wolałbym pompę ciepła. Niestety nie mogę rozwalić teraz wszystkich podłóg w domu aby pociągnąć podłogówkę, a nawet jeśli bym mógł to i tak nie wiem czy to miałoby sens, bo porządnie to raczej nie da się w takim domu już odizolować od dołu. Pozostaje albo jakaś pompa wysokotemperaturowa (np. Altherma HT) albo jakaś powietrze-powietrze. Osobiście najchętniej pozbyłbym się tych grzejników, zmienił ogrzewanie na nadmuchowe dołożył rekuperację i miał przy tym klimę gratis. Aktualnie mam i tak poddasze przygotowane do izolacji, rozciągnięcie kanałów nadmuchowych i zrobienie kratek w tym momencie byłoby bardzo łatwe. Tylko czy to na pewno ma sens? Kratki nawiewowe i wyciągowe byłyby tylko w sufitach, a mieszkam na Podlasiu - czyli zimą (pomijając ostatnią) temperatury poniżej 20oC to nic nadzwyczajnego. Jak rozmawiam z ludźmi o moich planach to zazwyczaj nie bardzo wiedzą o czym mówię i nie wierzą, że ten sposób grzania sprawdzi się. Instalatora żadnego jak na razie też nie udało mi się znaleźć. Może jednak odpuścić sobie te ogrzewanie nadmuchowe? Ale co w zamian? Doradzicie? Dodam jeszcze, że na dachu mam 10 kW paneli (niestety W-Z, więc zysk mniejszy), na aktualne zużycie delikatnie przewymiarowane, przy pompie troszkę mało zapewne byłoby, ale zawsze można rozbudować. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...