Ale czy to są jakieś poważne błędy, które znacznie pogarszają szczelność? Piankę mogę ewentualnie sam uzupełnić, szpary przy parapecie uszczelnić silikonem. Nie było mnie przy montażu, z resztą nawet nie dało się patrzeć monterom na ręce. Być może błędy powstały już na etapie pomiaru, bo pomiarowy wydawał się jakiś nieogarnięty. Sprawę mogło też komplikować pozostawienie starych parapetów, przez co trudno było dopasować nowe okna idealnie. Ale rodzina nie chce za bardzo denerwować się wojowaniem z firmą i kolejną wymianą. Zastanawiam się jeszcze, czy przed zatynkowaniem można nakleić folie do montażu ciepłego, czy to nie ma już sensu?