Maqsz, tak zrób i pozbędziesz się przynajmniej strat kominowych, ale zostaje jeszcze nadwyżka ciepła. Rury zwiększą powierzchnię wymiany, nie chcesz ciepła ładować w szamot, więc musisz wydajnie wentylować przestrzeń.
To prawdą nie jest.
W takich kominach (popularnie określane jako "portki") spaliny zachowują się podobnie jak w kominach o zachwianych proporcjach boków - "układają się" właśnie w dwie strugi wznośne o mniejszych średnicach. To o czym mowa w "dymku" dotyczy wielokanałowych konstrukcji piecowych i rządzi się nieco innymi prawami.
Kolejna wypowiedź o rzeczy, której się nie zna i nie wie w jaki sposób może funkcjonować i jak ją wykorzystywać.
Jako się rzekło - poniżej materiały o prefabrykowanym współcześnie wnętrzu pieca:
http://www.forestnatura.pl/wp-content/uploads/2010/05/termokaust.pdf
Materiały reklamowe przedstawiają wersję najprostszą. Można ją powiększyć, "wsadzając" dodatkowo piekarnik. Również dostępne będą wersje szersze oraz wyższe.
Co do praktycznych osiągów - piec osiąga temperatury zewnętrzne (mierzone na płaszczu kaflowym) w przedziale 50-60 stopni. "Trzyma" ciepło dosyć długo - po prawie 20-tu godzinach temperatura jego wynosi jeszcze do 30 stopni. Optymalną efektywność i sprawność osiąga się oczywiście paląc dwukrotnie w ciągu doby (co 12 godzin).
Pozdrawiam.
Zda. Musisz tylko popracować na długim poziomym odcinkiem
rury . Przerób to na kąt min 45 stopni, albo musisz przewidzieć
ewentualne czyszczenie. Wiem ,że to tylko schemat, ale jakby co
to pamiętaj.
Zda. Musisz tylko popracować na długim poziomym odcinkiem
rury . Przerób to na kąt min 45 stopni, albo musisz przewidzieć
ewentualne czyszczenie. Wiem ,że to tylko schemat, ale jakby co
to pamiętaj.
Zda. Musisz tylko popracować na długim poziomym odcinkiem
rury . Przerób to na kąt min 45 stopni, albo musisz przewidzieć
ewentualne czyszczenie. Wiem ,że to tylko schemat, ale jakby co
to pamiętaj.
Tak to prawda zdarza się zapomnieć o zamknięciu krótkiego obiegu. Ja sobie z tym problemem poradziłem ograniczając znacznie przekrój krótkiego obiegu który i tak bardzo krotki nie jest.